TROCHĘ WARIACKIE ROZWAŻANIA O WPŁYWIE GLOBALNEGO OCIEPLENIA NA POLSKĄ PIŁKĘ NOŻNĄ I O KILKU INNYCH SPRAWACH.

Wielki sprawozdawca sportowy, Bogdan Tomaszewski, powiedział kiedyś w jednym z wywiadów, że największym zagrożeniem w pracy sportowego dziennikarza jest pokusa przepowiadania przyszłości. Ileż razy, kiedy taki kandydat na proroka powie w trakcie gry: "Ten mecz jest już rozstrzygnięty, bo tenisista X prowadzi 6:0, 6:0, 5:1", obraz gry zmienia się gwałtownie, tenisista X ponosi sromotną porażkę, a sprawozdawca wychodzi na durnia. 

Piszę te słowa z bólem, bo i mnie się zdarzało mylić w prognozach, więc wiem, jakie to jest nieprzyjemne. Ale bywa i tak, że można własne głupie diagnozy odszczekać, więc z przyjemnością to czynię.

Od lat nie zostawiałem suchej nitki na polskiej piłce nożnej. Krytykowałem bezlitośnie wszystkie manewry w łonie Polskiego Związku, zmiany prezesów i trenerów, próby zmiany trybu rozgrywek ligowych itd. Po prostu miałem wrażenie, że są to tylko ruchy pozorne, czyli bicie piany. Kibice byli zapewniani, co kilka miesięcy, że teraz wszystko jest już na dobrej drodze, że idzie nowe, że będzie lepiej. A nasza narodowa drużyna grała dalej tak, jakby obecni na boisku zawodnicy widzieli się po raz pierwszy w życiu, zaś poziom rozgrywek ligowych był tak niski, że oglądając jakiś mecz mieliśmy wrażenie, że widzimy jakiś potwornie nudny film, puszczany w dodatku w zwolnionym tempie.

Sceptycznie powitałem też na stanowisku Prezesa PZPN Zbigniewa Bońka i Adama Nawałkę, jako trenera reprezentacji. Dałem temu wyraz w napisanym przed ponad rokiem felietonie do Biuletynu. Zachowałem się jak zdradzana żona, która po wielu latach obietnic męża, przyrzekającego poprawę, nie wierzy już w ani jedno jego słowo. 

Jakże się myliłem. Polska reprezentacja klasyfikowana jest teraz na 11 miejscu w świecie - najwyższym w historii! Polscy zawodnicy grają w czołowych klubach Europy i zdobywają wysokie oceny. A Robert Lewandowski, który zapewnił już sobie pierwsze miejsce w Bundeslidze i ma wszelkie szanse na zostanie królem strzelców tej najsilniejszej ekstraklasy w Europie, jest po prostu fenomenem, którego nam wszyscy zazdroszczą.

Zastanawiałem się długo, co może być przyczyną tej poprawy i może znalazłem odpowiedź, nawet jeśli brzmi ona absurdalnie. Często zadawaliśmy sobie pytanie, dlaczego Polacy grają gorzej niż Czesi, Rumuni, Węgrzy czy zawodnicy z byłej Jugosławii. Przecież oni nie są od nas bogatsi, ani bardziej uzdolnieni. Otóż moja teoria brzmi tak: sezon piłkarski trwał w Polsce krótko, bo przez znaczną część roku kraj pokrywał śnieg. Teraz na świecie zrobiło się jakby cieplej, więc widzi się chłopców "walących w piłę" od kwietnia do listopada. Owszem, na pewno poprawił się system szkolenia, stan boisk itd., Ale niech we mnie rzuci kamieniem ten, kto nie przyzna, że w mojej teorii jest choćby odrobina racji.

Nie zawsze jednak proroctwa okrywają niedoszłego proroka śmiesznością. Kilka miesięcy temu przepowiadałem na tych łamach błyskotliwą karierę młodemu kanadyjskiemu kierowcy Formuły IV, Rafaelowi Forcier, którego dziadkowie, państwo Pawulscy, są mieszkającymi od lat w Kanadzie Polakami i wraz z jego matką sponsorują jego występy. W pierwszej serii zawodów tego sezonu, które odbyły się na torze Homestead - Miami Speedway, ten siedemnastolatek zajął w silnej konkurencji 1 i 3 miejsce. Poza świetną techniką jazdy zdaje się on dysponować niezwykłą odpornością psychiczną, bo potrafi się zrelaksować i zasnąć nawet na kilkanaście minut przed startem. 
Będziemy śledzić jego osiągnięcia, życząc mu kontynuację sukcesów w Formule IV.
 
 
.. Andrzej Ronikier
 

ARCHIWUM FELIETONÓW

POLEĆ TEN ARTYKUŁ ZNAJOMYM Z FACEBOOKA
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
 


 

 


BIULETYN POLONIJNY, Postal Box 13, Montreal, Qc H3X 3T3, Canada; Tel: (514) 336-8383 fax: (514) 336-7636, 
Miesięcznik rozprowadzany bezpłatnie wśród Polonii zamieszkującej obszar Montrealu i Ottawy. Wszelkie prawa zastrzeżone.