OSTATNIA RYCERSKA BITWA ŚREDNIOWIECZNEJ EUROPY
 
.... Koronowo - miejscowość licząca ponad 10 tysięcy mieszkańców, usytuowana w otoczeniu lasów, rzeki i jezior w południowej części Borów Tucholskich,  w nieznacznej odległości na północny zachód od Bydgoszczy. Ze względu na lokalizację oraz infrastrukturę turystyczną okolice te stały się  popularnym miejsce wypoczynku weekendowego i letniego nie tylko dla pobliskiej metropolii, a także dla turystów z Polski i zagranicy. Niewiele osób jednak wie, że 608 lat temu, 10 października rozegrała się tam bitwa między wojskami polskimi i krzyżackimi wspomaganymi przez kwiat rycerstwa europejskiego. Mówi się, że była to najbardziej rycerska i honorowa  potyczka w średniowieczu, gdyż de facto przybrała charakter turnieju  i odbywała się z poszanowaniem zasad kodeksu rycerskiego.
..
Krzyżacy, a właściwie Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego, to jeden z bardziej znanych zakonów rycerskich, który powstał  w XII wieku w Jerozolimie, w trakcie wypraw krzyżowych. Jego zadaniem była opieka i  ochrona pielgrzymów przed muzułmanami. Po przybyciu do Europy zakon stał się ekspansywny , zaborczy i wojowniczy. Uzyskując zgodę na osiedlenie na ziemiach polskich z czasem stał się naszym zaciętym wrogiem. Apogeum  polsko-krzyżackich konfliktów zbrojnych przypada na XV wiek. Każdy na lekcjach historii słyszał o wiktorii grunwaldzkiej z 15 lipca 1410 roku. 

Bitwa pod Grunwaldem miała decydujące  znaczenie dla dalszego rozwoju stosunków polsko- krzyżackich. To właśnie wtedy została złamana potęga Zakonu. Dlatego inne zbrojne wydarzenia Wielkiej Wojny znalazły się w jej cieniu.  Należy do nich zwycięska walka wojsk polskich z Krzyżakami z 10 października 1410 roku pod Koronowem. Nie była to wielka bitwa, ale  miała znaczący wpływ na ostateczne rozstrzygnięcie Wielkiej Wojny z zakonem krzyżackim. Strona polska nie wykorzystała  należycie zwycięstwa grunwaldzkiego i stopniowo traciła pozycję zwycięzcy. Natomiast zakon po  wcześniejszych klęskach zaczął  szybko odbudowywać swoje siły. W październiku armie zakonne liczyły już ponad 10 tysięcy zbrojnych. W dużej mierze składały się one z zachodnich rycerzy, którzy uwierzyli w propagandę Krzyżaków i licznie zgłaszali się by walczyć przeciwko Polakom i Litwinom przedstawianych jako pogan. W krótkim czasie Krzyżacy odzyskali niemal wszystkie zamki i miasta na własnych terenach zdobyte poprzednio przez Polaków. Jednak państwo zakonne szukało okazji do stoczenia jeszcze jednego starcia (z nadzieją na zwycięstwo), by zmusić Władysława Jagiełłę do zawarcia pokoju na korzystnych dla siebie zasadach. Wobec tego wódz krzyżacki ( późniejszy wielki mistrz Zakonu Krzyżackiego) Michał Küchmeister von Sternberg zorganizował  kontruderzenie.  Po zdobyciu Tucholi rycerze spod znaku czarnego krzyża ruszyli na warowny klasztor cysterski w Koronowie, by w dalszej kolejności zaatakować Bydgoszcz. Jednak tak się nie stało, bo na ich drodze stanęło wojsko dowodzone przez trzech rycerzy Sędziwoja z Ostroroga (wojewody poznańskiego) Macieja z Łabiszyna (wojewody brzeskiego) i Piotra Niedźwiedzkiego (marszałka Królestwa Polskiego).

Dostępne informacje o bitwie opierają się głównie o relację Jana Długosza, w której brakuje istotnych szczegółów, m. in na temat  liczebności wojsk. Wiadomo tylko, że każda ze stron miała po jednej chorągwi, i że wojska krzyżackie przeważały dwukrotnie. Jednak wiadomości  te są na tyle wystarczające, by pokusić się o odtworzenie przebiegu tego starcia. Zresztą  pod wrażeniem charakteru i biegu tej bitwy był Henryk Sienkiewicz, który przedstawił  w sposób malowniczy i literacki jej obraz w noweli: Ongi i dziś - Bitwa pod Koronowem. 

W trakcie tego jednodniowego starcia zwroty akcji następowały dynamicznie. Najpierw wczesnym rankiem Polacy dowiedziawszy się o wymarszu wroga wysłali na zwiad dwóch rycerzy Tomasza Szeligę i Mikołaja Dębickiego, którzy jednak dostali się do niewoli. Wbrew pozorom okazało to się korzystne dla Polaków, gdyż jeńcy zeznali chytrze i fałszywie, że wojsko polskie składa się jedynie z rozmaitej zbieraniny chłopów i ludzi niedoświadczonych. Krzyżacy uwierzyli zatem w łatwe zwycięstwo. Jednak kiedy podeszli pod Koronowo i ujrzeli konne rycerstwo ustawione w szyku bojowym, zrozumieli, że ich sytuacja jest beznadziejna i rozpoczęli odwrót.

Wywołało to wśród Polaków niemałe zdumienie i zażenowanie, które trafnie opisał Sienkiewicz: "Jakoż jest?“ mówili między sobą: "Sami k’nam przyszli, a teraz tyły podają? Zaprawdę jest w tem jakowyś podryw, który udaremnim, następując na nich bez zwłoki“.
I rozpoczęli pościg, w którym decydująca rolę odegrali łucznicy, dotkliwie rażąc  wojska zakonne. Niewątpliwie ich skuteczne i kąśliwe łuki przyczyniły to się do tego, że po 10 kilometrach (w okolicach wsi klasztornej Łąsko, prawdopodobnie jest to dzisiejsza wieś Wilcze) Krzyżacy "podjęli rękawice" i przystąpili do zasadniczego starcia.  Przybrało ono charakter modelowej bitwy średniowiecznej, podczas którego obie armie ustawiły się naprzeciwko siebie (z przodu rycerze, z tyłu giermkowie) w szyku zwanym "płot" tocząc  między sobą indywidualne  pojedynki.  Jednak  w jej toku miały miejsce takie zachowania, których nie spotykano podczas innych bitew np. zarządzano przerwy, wymieniano się jeńcami, odzyskiwano konie, a nawet wznoszono zawołania na cześć przeciwników. Przywołajmy w tym miejscu słowa Sienkiewicza:

"Tam, zbliżywszy się, Niemcy i Polacy poczęli przypatrywać się sobie wzajem, potem podziwiać się, potem podchodzić jeszcze bliżej, aż nareszcie z jednej i z drugiej strony wyciągnęły się ku sobie, prawie mimowoli, drżące jeszcze z wysiłku prawice.
 - Cześć Niemce, waszemu męstwu! - huknęli polscy rycerze.
- Cześć wam! - odpowiedzieli Niemcy. Lwie serca biją wam w piersiach i nie znajdziecie równych w chrześcijaństwie.
- Naleźliśmy równych, potykając się z wami.
- Chwała wam!
- Chwała i wam!"

Wydaje się, że na taki szlachetny przebieg bitwy wpłynęło to,  że obie strony respektowały rycerski kodeks honorowy. A stało to się to być może za sprawą rycerzy z zachodu Europy, którzy stanowili większość armii krzyżackiej. Zapewne bitwa koronowska była jednym z ostatnich  miejsc w Europie, w której etos rycerski  był tak zauważalny.

Po drugiej przerwie sytuacja na polu walki uległa zmianie, gdy rycerz polski Jan Naszan z Ostrowic zawładnął chorągwią krzyżacką. Chorągiew dla średniowiecznych wojsk była osią jednoczącą, a także sygnalizatorem działań. Jej utrata powodowała chaos. Tak też się z stało w tym przypadku. Wojska zakonne ponownie zaczęły uciekać, a Polacy rzucili się w pościg gromiąc siły nieprzyjaciela, zdobywając łupy i jeńców, w tym dowódcę armii zakonnej oraz wielu rycerzy przybyłych z Europy na pomoc Krzyżakom. Władysław Jagiełło wobec nich okazał się także wzorem cnót rycerskich, gdyż pojmanych rycerzy będących zagranicznymi gośćmi Zakonu, król ugościł, zwrócił konie i resztę ekwipunku, a następnie puścił wolno. Używając współczesnej terminologii władca tymi czynami osiągnął zamierzony efekty propagandowy, gdyż wytrącił Krzyżakom argument, że jest monarchą okrutnym i niechrześcijańskim. Natomiast dowódca braci zakonnych Michał Küchmeister został potraktowany dobrotliwie, chociaż osadzono go w zamku w Chęcinach. 

Jakże inna w swym charakterze była ta bitwa od tej, którą stoczona pod Grunwaldem. Jeszcze raz oddajmy głos Sienkiewiczowi, który przytacza opinie Długosza:
"I tak skończyła się ta krwawa bitwa pod Koronowem, o której kronikarz powiada, że pod względem chwały rycerskiej, uporu i dzielności obu wojsk przewyższyła nawet grunwaldzką". 

Zwycięstwo pod Koronowem niewątpliwie przyczyniło się pokrzyżowania ofensywnych planów krzyżackich oraz umożliwiło stronie polskiej przejęcie inicjatywy w ustalaniu rokowań pokojowych, zwieńczonych traktatem w Toruniu w lutym 1411 roku.

Batalia koronowska przez wile lat pozostawała w zapomnieniu. Po II wojnie pamięć o niej przywrócono poprzez obelisk i pomnik w Koronowie. W ostatnich latach rekonstrukcja bitwy jest stałym elementem dorocznego festynu cysterskiego.
 
 
... Józef Łoś
 

ARCHIWUM FELIETONÓW

............................ Na ilustracji: Jarmark Cysterski w Koronowie - inscenizacja bitwy z Krzyżakami. 

POLEĆ TEN ARTYKUŁ ZNAJOMYM Z FACEBOOKA

.. .....................................
.. ...........................................................................................


 

 


BIULETYN POLONIJNY, Postal Box 13, Montreal, Qc H3X 3T3, Canada; Tel: (514) 336-8383 fax: (514) 336-7636, 
Miesięcznik rozprowadzany bezpłatnie wśród Polonii zamieszkującej obszar Montrealu i Ottawy. Wszelkie prawa zastrzeżone.