CZARNY
KOT - BIAŁY KOT
Witam
szanowną Polonię. Najwyraźniej zima tegoroczna nie oszczędza Wschodniego
wybrzeża Ameryki. A u nas w Polsce, zimy praktycznie niet. Jak dotychczas
troszkę mrozu, troszkę śniegu i prognoza na dodatnie temperatury i wokół
zera w Lutym.
Na
pewno zauważyliście, że niektórzy aktorzy i aktorki bardziej pasują do
konkretnych ról.
Niektórzy
są lepszymi amantami, inni dobrymi komikami, jeszcze inni doskonale się
sprawdzają, jako tzw. czarne charaktery.
Co
ciekawe, świetni komicy, tacy jak św. pamięci Robin Williams, czy też wychowani
i wypromowani w programie Saturday Night Live - Adam Sandler, czy
Will Ferrell, potrafią zagrać znakomite dramatyczne, pełne głębi psychologicznej
role. Tu zwłaszcza polecam Punch Drunk Love, z Sandlerem, jako zakompleksionym
małym przedsiębiorcą, który znajduje nieoczekiwanie miłość swojego życia.
Jest
też kategoria aktorów, którzy zawsze są tylko sobą, co nie jest koniecznie
złe, jeśli sami, lub same posiadają odpowiednią osobistą charyzmę, aby
oczarować nią publikę.
Dziś
wezmę 'na warsztat' dwóch takich aktorów. Sympatycznego i milutkiego Matthew
Broderick'a oraz mrocznego przystojniaka Haydena Christensena. Nie są może
mega-gwiazdami, ale każdy ich zna, w jakiś sposób identyfikuje się z nimi,
oraz traktuje ich z sympatią.
Matthew
Broderick zagrał ogólnie w ponad 70 filmach - a jego kariera naprawdę rozpoczęła
się w nieco propagandowym filmie - War Games, z 1983 roku. Zagrał
w nim nastoletniego hackera, który nieopatrznie włamał się do super-komputera
Armii Amerykańskiej, i o mało, co nie spowodował III Wojny Światowej. Film
był propagandowy w moim odczuciu, po to, aby sowieccy analitycy zobaczyli,
jakim zaawansowanym potencjałem cybernetycznym dysponują USA w czasach
Zimnej Wojny.
Kariera
Brodericka naprawdę jednak odleciała z genialną komedią o idealnych wagarach,
dla i o młodzieży, czyli w Wolnym Dniu Ferrisa Bueller'a. (Ferris Bueller's
Day Off) z 1986 roku. Pamiętam ten pokaz w jakimś nieistniejącym już
kinie na ulicy Ste-Catherine, cała sala dosłownie ryczała ze śmiechu. Potem
zagrał m. innymi w Godzilli, oraz w mrocznej komedii Cable Guy
z Jimem Carrey. Ale jego najświetniejsza rola to postać nudnego nauczyciela
szkoły średniej w starciu z ambitną uczennicą (znakomita Reese Witherspoon)
w doskonałym filmie Wybory (Election) z 1990 roku. Jest też znany
ze swojego wieloletniego małżeństwa z gwiazdą serialu Sex and the City,
Sarą Jessicą Parker. Jest zawsze takim typowym 'chłopakiem z sąsiedztwa',
podobnym do innego sympatycznego aktora - Toma Hanks'a.
Po
drugiej stronie medalu mamy Haydena Christensena, fascynującego przystojniaka
o powłóczystym spojrzeniu. Właśnie obejrzałem z zainteresowaniem film pt.
Awake - w którym gra on syna seksownej Leny Olin w superbogatej rodzinie.
Ma problem z sercem i musi przejść ryzykowną operację. Film ma wiele niespodzianek,
ale ograniczę się tylko do ujawnienia, że podczas operacji nasz bohater
pozostaje przerażająco świadomy mimo narkozy, i doświadcza tzw. wyjścia
z ciała, czyli eksterioryzacji.
Zagrał
też w dość ciekawym filmie Sci-Fi pt. Jumper, czyli Skoczek,
o kimś obdarzonym darem teleportacji - natychmiastowego przemieszczania
się w przestrzeni po całym świecie. Inna dobra rola to o wziętym z życia
młodym dziennikarzu w filmie Shattered Glass, zniesławionym fabrykowaniem
fascynujących fikcyjnych artykułów dla magazynu The New Republic.
Najbardziej
jest jednak znany z roli dorosłego Anakina Skywalker'a w dwóch Wojnach
Gwiezdnych - Atak Klonów oraz Zemsta Sith'ów. Trudno powiedzieć,
co nie wypaliło w tych niestety chybionych filmach, jego płytka rola czy
też nadęte ego twórcy i reżysera George'a Lucasa. Hayden jest przeciwieństwem
Broderick'a. Też takim swojskim kolesiem, lecz o bardziej ciemnej, skomplikowanej
i grzesznej aurze. Każde z nas ma takiego kumpla.
Pozdrawiam
wiosennie Polonię.
Wasz
|