MIŁOSZ JAK ŚWIAT
"DAR"
"Dzień taki szczęśliwy.
Mgła opadła wcześnie, pracowałem
w ogrodzie.
Kolibry przystawały nad
kwiatem kapryfolium.
Nie było na ziemi rzeczy,
którą chciałbym mieć.
Nie znałem nikogo, komu
warto byłoby zazdrościć.
Co przydarzyło się złego,
zapomniałem.
Nie wstydziłem się myśleć,
że byłem kim jestem.
Nie czułem w ciele żadnego
bólu.
Prostując się, widziałem
niebieskie morze i żagle." / z tomiku "Gdzie wschodzi słońce i kędy zapada"/
Rok Miłosza trwa. W maju,
w Krakowie, odbył się cykl spotkań i konferencji. Czytano i interpretowano
poezję Miłosza. W Krasnogrudzie koło Sejn, otwarto 30 czerwca - w stulecie
urodzin poety, Międzynarodowe Centrum Dialogu im. Czesława Miłosza. Dwór
w Krasnogrudzie należał przed wojną do ciotek Miłosza, Gabrieli i Janiny
i poeta spędzał tu wakacje. Krzysztof Czyżewski, dyrektor Ośrodka
"Pogranicze - sztuk, kultur, narodów" w Sejnach, jest twórcą Fundacji,
która zajęła się odbudowaniem rozpadającego się dworu, co możliwe było
dzięki Norweskiemu Mechanizmowi Finansowemu. Dziś wszystko w dworze pachnie
nowością - świeże jest drewno i farba na kolumnach dworu, meble, schody,
okna. Dwa duże salony pamiętają bawiących tu kiedyś letników przyjeżdżających
z Warszawy. Z pokojem nad salonem wiąże się jedno z najdramatyczniejszych
wydarzeń w życiu Miłosza. To tu młody poeta próbował się zastrzelić, gdy
jego ukochana bawiła się na dole z innym.
Życzeniem Miłosza, który
prawa do dworu przekazał "Pograniczu", nie było odtworzenie dworu czy stworzenie
muzeum, ale nowoczesne żywe miejsce. W dworze w Krasnogrudzie powstanie
wkrótce multimedialna ekspozycja. Będzie tutaj również biblioteka. Są na
to przeznaczone duże zbiory miłoszowe oraz kolekcja podarowana przez przyjaciela
poety, Tomasa Venclovę. Powstanie również pokój dziecięcy z ulubionymi
książkami Miłosza. Prawdziwe życie Centrum Dialogu rozpocznie się już wkrótce.
Mają tu przyjeżdżać na kursy praktycy dialogu międzykulturowego. Poprzez
dyskusje i prace artystyczne, w pracowniach filozofii, antropologii, historii,
powstawać mają prace propagujące porozumienie ponad podziałami, tak
potrzebne w tej części Polski, w której przed wojną współegzystowały różne
grupy narodowościowe. "Po euforii 1989 roku relacje polsko-litewskie dziś
są złe. Budzą się demony pogranicza, ale to problem całej Europy. Na nowo
odżywają podziały" - mówi Krzysztof Czyżewski. Międzynarodowe Centrum
Dialogu w Krasnogrudzie zdaje się zgubioną wśród zieloności pagórków wyspą.
Choć daleko, mogą dotrzeć tam wszyscy, którzy wierzą w możliwości
ocalenia wartości humanistycznych i więzi międzykulturowych w naszym odhumanizowanym
i podzielonym świecie.
"Obrzydliwość spustoszenia",
o której pisał poeta, mogła również dotknąć dwór w Krasnogrudzie, gdyż
latami niszczał i zapadał się, jak wiele polskich dworków szlacheckich
stojących w opuszczeniu i zapomnieniu. Jednak stało się inaczej."Skąd przyjdzie
odrodzenie do nas, którzyśmy skazili i spustoszyli cały glob ludzki? Tylko
z przeszłości, jeżeli ją kochamy - pisała filozof Simone Weil. Twórcy
"Pogranicza - sztuki, kultur, narodów" są w pełni świadomi, że z powodu
zaborów, wypędzeń, deportacji, totalitarnego zniewolenia, pokolenia przed
nami żyły bez przeszłości i przyszłości. Teraz nadszedł wreszcie czas,
gdy można na wschodnioeuropejskich pograniczach odzyskać przeszłość i może
przyszłość, a miejscem sprzyjającym będzie Międzynarodowe Centrum
Dialogu im. Czesława Miłosza.
Czyli coś więcej niż poezja
wyłania się z cyklu uroczystości Roku Miłosza. Bo "Miłosz jest jak świat",
jak powiedział o poecie pewien krytyk literacki. Miłosz chciał być poetą
całości świata, poszukiwał tej całości nieustannie, opisując świat widzialny
i niewidzialny, dobry i zły . Pokazywał życiodajne sprzeczności, zachwyt
nad życiem i naturą, zgłębiał mroki historii i świata ludzkiego.
Po poecie zostało ogromne dziedzictwo poetyckie i myślowe, bogate, ale
trudne. Miłosz jednak nie mówi nam jak mamy żyć. Sam do końca uważał, że
nie wie.
"TAK MAŁO"
"Tak mało powiedziałem.
Krótkie dni.
Krótkie dni,
Krótkie noce,
Krótkie lata.
Tak mało powiedziałem,
Nie zdążyłem.
Serce moje zmęczyło się
Zachwytem,
Rozpaczą,
Gorliwością,
Nadzieją.
Paszcza lewiatana
Zamykała się na mnie.
Nagi leżałem na brzegach
Bezludnych wysp.
Porwał mnie w otchłań ze
sobą
Biały wieloryb świata.
I teraz nie wiem
Co było prawdziwe."
/ Berkeley 1969 - " Gdzie wschodzi słońce i kędy zapada"/
|