O CHWILI W KTÓREJ ROZCHODZI
SIĘ MGŁA
Ars poetica - sztuka poetycka,
od najdawniejszych czasów uważana była za boski dar, a poeta za wybrańca
bogów. Bóg Apollo z lirą, łukiem i wieńcem laurowym na skroni, sam był
artystą i jednym z najpotężniejszych bogów greckiego Olimpu. Już nie bogowie,
a prawdziwi poeci rzymscy - Horacy, Wergiliusz, a w renesansie - Petrarka
Dante Alighieri, traktowani byli z estymą równą bogom. Tajemnica wersów
dyktowanych przez nieznane siły, boskość talentu czyniąca człowieka istotą
wyjątkową, kazały uważać , że to anioły bądź demony inspirują poetów szepcąc
im do ucha.
W naszych czasach poeci
nie mają wysokiej pozycji w społeczeństwie. Zawód - poeta? To wyróżnienie
czy przekleństwo? Ale czym byłby świat bez wzruszeń, zachwytów, celnych
słów i poetyckich skojarzeń? Aż strach pomyśleć. Jednak nasza era
praktycznego realizmu i wirtualnego funkcjonowania zatacza coraz szersze
kręgi. Bronią się przed tym jeszcze nieliczni zauważani i doceniani przez
czytelników tomików poetyckich , dowartościowywani czasami nagrodami.
Dziś, miejsce przeznaczone
na spotkanie z poezją Czesława Miłosza, postanowiłam odstąpić innemu poecie
- Tomasowi Transtromerowi. Ten 80-letni poeta szwedzki, psycholog z zawodu,
został przed kilkoma dniami laureatem Literackiej Nagrody Nobla. Na tę
decyzję Akademii Szwedzkiej od lat czekali miłośnicy poezji Transtromera.
Poeta tłumaczony był na 50 języków, między innymi poezje jego tłumaczył
Czesław Miłosz, znający i ceniący bardzo szwedzkiego poetę. Miłosz zaprosił
Tomasa Transtromera na Krakowskie Spotkania Poetów Wschodu i Zachodu w
1997 roku . "O czym traktuje poezja Tomasa Transtromera? Odpowiedziałbym
- o chwili, w której rozchodzi się mgła. Kiedy na krótki moment powstaje
szczelina w codzienności "- tak określił tę twórczość jeden z twórców
literatury szwedzkiej, Lars Gustaffson.
Wiersze Transtromera są "laickimi
modlitwami", ciągłą analizą zagadki jednostkowego bytu stojącego twarzą
w twarz z labiryntową różnorodnością świata. To poezja lakoniczna, pełna
zaskakujących metafor i paradoksów, inspirująca się muzyką, która jest
wielką pasją poety. Człowiek wobec samotności, wobec tajemnicy istnienia,
człowiek wśród natury szwedzkiej, najczęściej żywiołu wody, człowiek w
wielkim molochu miasta.
Poeta wsłuchuje się w człowieka
i stara się ukazać go w całej złożoności istnienia, jak wtedy, gdy jako
psycholog pracował w więzieniu i opiekował się przestępcami, narkomanami,
tymi, którzy zgubili sens w życiu. Nagrodzony Noblem Tomas Transtromer
traktuje pisanie poezji jako wyróżnienie i misję, a tych, którzy czytają
poezję - jako swoich poważnych partnerów. Po przejściu wylewu
krwi do mózgu, którego konsekwencją jest afazja, poeta powrócił do tworzenia
i spotkań z czytelnikami, w czym pomaga mu żona. Powrócił również do gry
na pianinie, grając lewą ręką. Ten "mistrz wyrafinowanej metafory"
pochyla się nad skomplikowanym zjawiskiem naszego istnienia. Łączy spojrzenie
człowieka wykształconego, otwartego na sztukę, oczytanego, z wrażliwością
dziecka. Długa droga, trudna i bolesna prowadziła poetę szwedzkiego do
sukcesu, który dziś czyni jego poezję bardziej znaną i zauważalną, niż
wcześniej. Również zapomniana pasja-misja bycia poetą, podniesiona
została
do wyższej rangi, doceniona.
ŁUKI ROMAŃSKIE
We wnętrzu ogromnego kościoła
romańskiego cisnęli się turyści
Rozpościerało się sklepienie
za sklepieniem bez prześwitu.
Drgało kilka płomyków świec.
Objął mnie anioł bez twarzy
I zaszeptał przez całe ciało:
"Nie wstydź się tego, że
jesteś człowiekiem, bądź dumny!
W twoim wnętrzu otwiera
się sklepienie za sklepieniem bez końca.
Nigdy nie będziesz gotowy
i tak jest słuszne."
Byłem ślepy od łez
I wyprowadzono mnie na buzującą
od słońca piazzę
Wraz z Mr. i Mrs. Jones,
Panem Tanaką, Signorą Sabatini
A we wnętrzu ich wszystkich
otwierało się sklepienie za sklepieniem bez końca.
Jesiennych spotkań z poezją
i olśnień życzy Katarzyna Szrodt
|