ROZMYŚLANIA WIELKOPOSTNE
- O WIELKANOCY, WIOŚNIE, MALARSTWIE.
Natura dojrzewa do wiosny.
Powoli zbliża się najpiękniejsza z czterech pór roku - gdy wszystko odradza
się, wybucha, rozkwita. Czar odradzania się natury łączy się w kulturze
chrześcijańskiej z odrodzeniem ducha - co niesie ze sobą Wielkanoc wraz
z charakterystyczną dla niej symboliką Zmartwychwstania. Malarstwo jest
doskonałym dopełnieniem Słowa Bożego. Nie wyobrażamy dziś sobie kościołów
bez wizerunków świętych, bez scen przedstawiających historie biblijne.
Włoski malarz żyjący we Florencji na początku XIV wieku , Giotto di Bondone,
uczynił malarstwo sztuką przepojoną ekspresją, doskonałym połączeniem
realizmu ze świętością. Dzięki geniuszowi Giotto malarstwo podjęło temat
sacrum i profanum w sposób głęboki i oryginalny, zmierzyło się z najtrudniejszymi
tematami religijnymi, które dzięki wizualizacji nabrały większej mocy oddziaływania.
W latach 1302-1305 Giotto pokrył ściany małego kościółka Capella dellArena
w Padwie cyklem fresków z życia Marii i Jezusa. Oglądając te freski
jesteśmy świadkami prawdziwego zdarzenia o silnym ładunku emocjonalnym
- sceny religijne stają się realistycznymi historiami dziejącymi się na
naszych oczach. Pod pędzlem Giotta stworzony został wiarygodny a zarazem
mistyczny świat. Fresk " Wjazd Jezusa do Jerozolimy" pokazuje nam Jezusa
siedzącego na osiołku. Jezus jest bardzo ludzki, uśmiecha się, ale jest
też boski, nie z tego świata. W tle postaci ludzi, którzy wspięli się na
drzewa, aby zobaczyć z oddali wjeżdżającego proroka. Obrazek codzienny
naznaczony symboliką religijną.
Drogę, którą rozpoczął w
malarstwie Giotto di Bondone, kontynuował w II poł. XV wieku Piero della
Francesca, florencki malarz tematów mistycznych. "Zmartwychwstanie" Piero
della Francesca z Museo Civico w Sansepolcro w Toskanii jest najmocniejszym,
najgłębszym ujęciem tego tematu w malarstwie. Oto Jezus , który stał się
żywym symbolem Ofiary i Miłosierdzia, stoi przed nami w centralnej części
frescu. Lewą nogę oparł na grobowcu, na nodze wsparł rękę w geście siły,
pewności i mocy. To nie umęczony cierpiętnik, ale silny duchem i ciałem
zwycięzca. Patrzy nam prosto w oczy, patrzy przenikając nas głębokim spojrzeniem
swoich ciemnych oczu. W prawej ręce trzyma proporzec - na białym tle znak
krzyża - jak zwycięski wódz. Łososiowa , miękko otulająca lewe ramię i
biodra tunika, odsłania prawą część ciała i zraniony bok. To zranienie
wydaje się tylko symboliczne wobec siły zmartwychwstałego Jezusa. Triumf
Wiary i Miłosierdzia - tak mogłoby być zatytułowane dzieło Piero della
Francesca. Zwycięski Chrystus kontrastuje z czwórką śpiących na ziemi strażników.
Nie zauważyli momentu Zmartwychwstania, są słabymi ciałem i duchem istotami,
które nie dostąpiły cudu wtajemniczenia. Siła ducha boskiego i słabość
człowieka, tak również można odczytać obraz. Jak wiele trzeba mieć miłości,
żeby przebaczyć słabość ludzkiej natury, zrozumieć, zaopiekować się tą
istotą, jakże niedoskonałą, tak dalece odbiegającą od boskich oczekiwań.
W Modlitwie Arcykapłańskiej
Jezus wstawia się do Boga za człowiekiem:
"Objawiłem imię Twoje ludziom,
których mi dałeś ze świata: Twoimi byli i mnie ich dałeś, a zachowali naukę
Twoją. Teraz poznali, że wszystko, coś mi dał, od Ciebie pochodzi, bo słowo,
któreś mi dał przekazałem im, a oni je przyjęli i poznali, żem wyszedł
od Ciebie, i uwierzyli, żeś Ty mnie posłał. Ja za nimi proszę, nie proszę
za światem, lecz za tymi, których mi dałeś, bo Twoimi są".
Refleksji i zachwytu - nad
cudem Zmartwychwstania i wiosną - z okazji Wielkanocy życzy Państwu
Katarzyna Szrodt
|