W POSZUKIWANIU PIĘKNA (część I)

"O, piękno,błogosławieństwo: tylko was zebrałem
Z życia które było gorzkie i pomylone,
Takie, w którym poznaje się swoje i cudze zło." 

/Cz.Miłosz/
 

Któż z nas nie poszukuje PIĘKNA, szczęścia, radości, lub chociaż nie tęskni za nimi. Trzy Gracje, tak chętnie i często rzeźbione w starożytności - Eufrozyne (Radość), Aglaia (Promienna) i Talia (Kwitnąca) - trzymające się za ręce, prezentujące wdzięki swoich nagich ciał, ta grupa fascynuje utrwaloną na wieki trójdzielnością, złożonością piękna, a zarazem jego - nieuchwytnością. 
 
"Cóż wiesz o PIĘKNEM ?"- pyta jeden z bohaterów "Promethidiona" C.K.Norwida -"Kształtem jest miłości". Aby więc Piękno mogło zaistnieć, potrzebna jest Miłość , którą można rozumieć jako uczucie, jak również talent - tworzenia dzieł sztuki, dawania z siebie najlepszych wartości. 
 
Starożytni nierozerwalnie połączyli sztukę z pięknem nazywając architekturę, rzeźbę, malarstwo, grafikę, muzykę, śpiew, poezję, taniec - sztukami pięknymi. W stosunku do architektury stworzone zostały w "złotym wieku" Grecji  klasyczne zasady symetrii, harmonii, umiaru i równowagi, które uczyniły świątynie greckie cudem budownictwa i wzorcem dla przyszłych epok. W rzeźbie, Grecy zastosowali "zasadę idealizacji" - posąg miał mieć idealne, nie ludzkie wymiary i proporcje, a rysy twarzy doskonalsze niż rzeczywiste. Tak stworzona idea piękna, które jest doskonalsze niż obraz rzeczywisty, łączyła się z teorią filozoficzną Platona twierdzącą, że nasz świat to jaskinia, człowiek siedzi w ciemnym wnętrzu jaskini wokół ognia, którego światło rzuca na ścianę cienie postaci świata istniejącego poza jaskinią. Nasz świat miałby być tylko niedoskonałym cieniem świata doskonałego istniejącego poza nami? Starożytni nieustannie zastanawiali się nad tajemnicą świata, ideą człowieka, nad sacrum i profanum ludzkiego istnienia. Platon nie miał zbyt wielkich wyobrażeń o ludziach : "Zwierzęta chodzące dzielą się na dwunogie i czworonogie, a że gatunek ludzki mieści się w tej samej kategorii, co stworzenia pierzaste, a nie jakiekolwiek inne, musimy przeto podzielić klasę dwunogich na pozbawione pierza i pierzaste- <Animal impume bipes>" - pisał w "Polityku". Jednak dociekania nad istotą ludzką postępowały i kilka wieków później, Diogenes Laertios uważał, że ciało ludzkie składa się z trzech części - części śmiertelnej, części boskiej-eterycznej, części powietrznej-mglistej. Czyli byłby w człowieku pierwiastek boski, metafizyczny predestynujący nas do wyższych przeżyć i możliwości, a zarazem dlaczego zredukowani jesteśmy do miniaturowych rozmiarów? Myśliciele, artyści sztuk różnych, nie zarzucili pytań i na przestrzeni epok drążyli tajemnicę życia i piękna istniejącego w człowieku i poza nim. Najbardziej pasjonujące są pytania na które nie umiemy odpowiedzieć jednoznacznie, bo przecież nie ma jednoznacznych odpowiedzi dotyczących sensu, wartości, piękna. Zaraz pojawia się stwierdzenie : " wszystko jest względne". Nasza epoka "płynnej rzeczywistości" i "płynnych wartości"( według określenia Zygmunta Baumana), niezwykle boleśnie rozprawiła się z pojęciem Piękna, Sztuk Pięknych, Wartości. Podoba się to, co jest brzydkie, muzea sztuki współczesnej najczęściej nas straszą, architektura stała się właściwie wyłącznie funkcjonalna, malarstwo i rzeźba abstrakcyjne lub infantylne, taniec oddaje ułomność i nieporadność ciała, a muzyka współczesna jest atonalna.

Nie, dość, nie wszystko jeszcze stracone, ciągle są wyspy piękna, mądrości, wartości ponadczasowych. Sacrum naszego istnienia, uczucia metafizyczne - czy rzeczywiście prawie zanikły? Nie, oczywiście że nie! Tylko od nas zależy, co się z nimi stanie. Każdy z nas decyduje o tym w każdej chwili, bo one nie  istnieją poza nami, nie są niezależnym od nas kontynentem. To my jesteśmy uczuciami metafizycznymi - jeśli chcemy ujrzymy piękno, ocalimy wartości i sens. 

"DAR"- "Dzień taki szczęśliwy.
                Mgła opadła wcześnie, pracowałem w ogrodzie.
                Kolibry przystawały nad kwiatem kapryfolium.
                Nie było na ziemi rzeczy, którą chciałbym mieć.
                Nie znałem nikogo, komu warto byłoby zazdrościć.
               Co przydarzyło się złego, zapomniałem.
               Nie wstydziłem się myśleć, że byłem kim jestem.
               Nie czułem w ciele żadnego bólu.
               Prostując się, widziałem morze i żagle." /Cz. Miłosz/

Jak dużo i zarazem jak niewiele potrzeba, by doświadczyć chwili absolutnego szczęścia, jakiej doświadcza podmiot w wierszu. Natura potrafi być piękna, potrafi zachwycić, wyciszyć, ucieszyć, jednak znacznie głębsze i złożone przeżycie PIĘKNA oferuje nam kontemplacja dzieł sztuki - słuchanie muzyki klasycznej, oglądanie obrazów, dialog z książką. 

"Muzyka przypomina nam,
  Czym jest miłość.
  Gdyby ktoś zapomniał
  Czym jest miłość,
  Niech słucha muzyki" / Nieznany poeta japoński/

Spośród artystów plastyków, których twórczością zajmuję się i opisuję, do rozważań o PIĘKNIE wybrałam dwoje malarzy - Irenę IRiKO Kołodziej i Kazimierza Głaza, bo oni, wytrwale jak kapłani, służą PIĘKNU, pozostają wierni odwiecznej idei poszukiwania  w sztuce sensu, mądrości  i wartości.

Irenę IRiKO KOŁODZIEJ fascynują początki życia, tajemnica kosmosu, początku natury i człowieka. Wystawa artystki w Krakowie w 2011 roku nosiła  tytuł "Space Alive" (Przestrzeń Żywa). Tą żywą przestrzenią jest otaczający nas świat i kosmos wokół nas. Głęboko estetyczne obrazy IRiKO starają się oddać przestrzenność, powietrzność kosmosu, są wyobrażeniami artystki o początkach życia - pierwszy błysk światła, pierwszy kwiat, forma muszli stworzona w wirze energii. Przedstawienie energii kosmosu poprzez kolor, cienie, rozbłyski światła, pierzastość mgieł, wynika u artystki z poznania tematu, przemyśleń i głębokiej koncentracji, w jakiej, w ciągu kilkudziesięciu godzin powstaje obraz. Znakomite warsztatowo obrazy IRiKO, tworzone przez nakładanie kolejnych warstw farby i kolorów, dzięki czemu obraz osiąga głębię i świetlistość, przywodzą na myśl malarstwo holenderskie i barokowe przestrzenie nieba malowane przez Tiepola. Dzieła te odrywają nasze stopy i myśli od ziemi, w której jesteśmy uwięzieni, pokazują inne światy - fascynujące, ale i możliwe.

"W XXI wieku przestrzeń kosmosu nie jest już martwą trójwymiarową przestrzenią, lecz zintegrowaną z wymiarem czasu gigantyczną, plastyczną strukturą, pulsującą zagadkowym życiem, strukturą spójną, logiczną i piękną, dążącą do harmonii i równowagi". / IRiKO/

Sztuka Ireny IRiKO Kołodziej pozwala na obcowanie z PIĘKNEM, z energią, z uniesieniem. W obrazach artystki jest dobroć i harmonia. "Te obrazy mówią" - wykrzyknął na wystawie znany historyk sztuki. 

C.D.N. 
 
 
. Katarzyna Szrodt 
 

ARCHIWUM FELIETONÓW

POLEĆ TEN ARTYKUŁ ZNAJOMYM Z FACEBOOKA
 


 

 


BIULETYN POLONIJNY, Postal Box 13, Montreal, Qc H3X 2T7, Canada; Tel: (514) 336-8383 fax: (514) 336-7636,
Miesięcznik rozprowadzany bezpłatnie wśród Polonii zamieszkującej obszar Montrealu i Ottawy. Wszelkie prawa zastrzeżone.