A JEDNAK .... POLONIA TEŻ POTRAFI. 

Kiedy 16 listopada już dobrze po północy, na parkiecie Sali Towarzystwa Białego Orła zaczęło się nieco przerzedzać, już wtedy można było mówić o sukcesie "Koncertu dla Niny", naszej własnej imprezy charytatywnej, bardzo dawno w tym kształcie w Montrealu nie widzianej. Ale już dwie godziny wcześniej, do piszącego te słowa dochodziły bardzo pozytywne wypowiedzi, a także padały pytania typu - dlaczego takich zabaw nie można robić częściej? Kiedy będzie nastepny podobny koncert? Dlaczego polska muzyka rozrywkowa mając tak świetne tradycje - od przedwojennych kabaretów Warszawy czy Krakowa, poprzez "mocne uderzenie" z lat sześćdziesiątych, blues Tadeusza Nalepy, Breakoutów, jak też hity ostatnich lat - dlaczego to wszystko nie jest bardziej obecne w świadomości tutejszej publiczności ...tu i teraz? Dlaczego impreza charytatywna w formie wielogodzinnego maratonu tanecznego (od dawna znanego na terenie quebecko-kanadyjskim)  musi być wśród Polonii wydarzeniem wyjątkowym? 
 
Odpowiedź brzmi:  nie musi to być wcale wyjątek. Jak dotąd, jedyną organizacją polonijną bezinteresownie wspierającą rodaków w potrzebie był Komitet Pomocy Dzieciom Polskim. Nasz maraton taneczny mieści się w tej samej tradycji; nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby w nasze ślady poszli inni. Oceniając społeczny wydźwięk "Koncertu dla Niny" należy skupić się na dwóch  aspektach.  Po pierwsze widać, że pomaganie konkretnym ludziom w konkretnych sytuacjach ma przyszłość. A ludzi postawionych w sytuacjach ekstremalnych jest wielu. Na życzenie p. Niny Woźniak nie publikujemy dokładnej sumy, którą otrzymała od organizatorów imprezy. Dość wspomnieć, że kwota ta stanowi dużą pomoc w sytuacji rodziny wielodzietnej obciążonej znacznymi  kosztami terapii, lekarstw, dojazdów itp. Ale jest jeszcze drugi aspekt sprawy. Okazuje się, że zorganizowanie i przeprowadzenie tego typu wydarzenia rozrywkowo-artystycznego może być bezinteresowne; że nie trzeba pokaźnych dotacji, poparcia na wysokich szczytach w dalekich ministerstwach, wydeptywania ścieżek do ustosunkowanych sponsorów,  korzyści finansowych czy osobistych, ciągłego promowania swojego ego itd. Mimo to - efektów wymiernych najlepszej próby nie brakuje. Są nimi: uśmiech dziecka, chwila ulgi w cierpieniu, spokojny sen, a co może najważniejsze - świadomość, że w godzinie próby nie pozostaniemy zupełnie sami.  Nina Woźniak i jej rodzina dziękują z całego serca.

                                                                                 Michał Stefański -  Redakcja "Biuletynu Polonijnego"
 
 
. Michał Stefański
 

ARCHIWUM FELIETONÓW

POLEĆ TEN ARTYKUŁ ZNAJOMYM Z FACEBOOKA
 


 

 


BIULETYN POLONIJNY, Postal Box 13, Montreal, Qc H3X 2T7, Canada; Tel: (514) 336-8383 fax: (514) 336-7636, 
Miesięcznik rozprowadzany bezpłatnie wśród Polonii zamieszkującej obszar Montrealu i Ottawy. Wszelkie prawa zastrzeżone.