O MELCHIORZE WAŃKOWICZU I
KILKU INNYCH SPRAWACH
Bystry obserwator polskiego
życia, Melchior Wańkowicz, napisał w 1947 roku rozprawkę pt. "Kundlizm",
poświęconą największej jego zdaniem wadzie narodowej Polaków, czyli bezinteresownej
zawiści. Stwierdził w tej książeczce, że kiedy do szewca z Łomży dotrze
wiadomość o wyświęceniu jakiegoś warszawskiego księdza na biskupa, kładzie
się on do łóżka i choruje przez tydzień, nie mogąc znieść myśli o tym,
że jakiegoś nieznanego mu człowieka spotkał zaszczyt, na który on sam nie
mógł liczyć, ani nawet o nim marzyć.
Przypomina mi się ta rozprawa,
kiedy od pewnego czasu, a dokładniej od Olimpiady w Rio, czytam i słyszę
głosy krytyków Agnieszki Radwańskiej. Zarzucają jej oni brak zaangażowania
w czasie samej olimpiady (sugerując przewrotnie, że był on skutkiem braku
bodźców finansowych), nierówność formy, niezrównoważenie psychiczne i ogólną
marność charakteru. Nie biorą pod uwagę tego, że żaden polski tenisista
obojga płci nie osiągnął nawet w przybliżeniu takich sukcesów jak ona,
że - używając wyświechtanego zwrotu, tak chętnie nadużywanego przez naszych
hurra-patriotów - rozsławiła imię Polski w najdalszych zakątkach świata,
że stała się przykładem i inspiracją dla wielu młodych ludzi, sięgających
po rakietę.
Ten fałszywie brzmiący chór
wszelkiego rodzaju frustratów, zawistników, nierobów i jakby powiedział
nasz genialny noblista "popaprańców", nie jest w stanie zagłuszyć tego,
że Radwańska jest swojego rodzaju fenomenem. Nie dysponując wzrostem Szarapowej,
ani siłą Sereny Williams, pochodząc z kraju, który nie miał wielkich tradycji
tenisowych (ani nawet wielu kortów), stawiając pierwsze kroki nie w elitarnej
florydzkiej szkole tenisowej, lecz w prowincjonalnym Krakowie pod kierunkiem
bliżej nieznanego trenera, czyli swego ojca, osiągnęła w tenisie
damskim (na dzien dzisiejszy) taką samą pozycję, jaką w tenisie męskim
ma obecnie Stanisław Wawrynka (3 miejsce w światowym rankingu), a wyprzedziła
m. in. Rafaela Nadala i Rogera Federera. Wygrała właśnie niedawno dwudziesty
turniej WTA i przekroczyła barierę 25 milionów dolarów, podniesionych z
kortu.
No właśnie. Podejrzewam,
że burzę tej bezinteresownej zawiści wywołał w dużym stopniu finansowy
aspekt całej sprawy. Tak się jakoś składa, że my, Polacy, potrafimy znieść
najcięższe ciosy zsyłane przez los, byleby żaden nasz rodak nie miał lepiej
od nas. Kilkanaście lat temu będac w Zakopanem, znudzony jękami pewnego
"znawcy sportu", nie mogącego znieść myśli o wysokich zarobkach Małysza,
zaprowadziłem go znanym sobie tajnym przejściem na zakopiańską skocznię
Krokiew (ale nie na próg, z którego odbijają się zawodnicy, lecz na sam
szczyt rozbiegu) i zadałem mu pytanie za jaką sumę odważyłby się na skok.
Spojrzał w dół i omal nie zemdlał. Nie mogę tu zacytować jego odpowiedzi,
bo była w osiemdziesięciu procentach niecenzuralna, ale wynikało z niej
jasno, że każda próba choćby zbliżenia się do krytycznego miejsca groziłaby
mu ostrym rozstrojem żołądka.
Wszystkim zawistnikom, tak
chętnie zaglądającym do cudzych kieszeni i zżymającym się na wysokie zarobki
sportowców, mam ochotę powiedzieć: spróbuj bracie (lub siostro) poświęcić
kilkanaście lat życia na treningi, wyrzec się przyjemności, jakie niesie
z sobą młody wiek, spróbuj choćby raz w życiu przebiec 30 kilometrów, lub
przejechać na rowerze sto, spróbuj stosować ścisłą i nie zawsze smaczną
dietę. Jeśli to wszystko wytrzymasz i osiągniesz choćby minimum sportowego
sukcesu - chętnie z tobą pogadam o tym ile kto zarabia. A póki co nie gadaj
bzdur, bo się ośmieszasz.
PS. Wszystko co napisałem
nie zmienia faktu, że moim zdaniem zarobki niektórych sportowców są absurdalnie
wysokie. Mam tu na myśli nie tylko polską ligową piłkę nożną, lecz również
inne dyscypliny, w których gracze wyłudzają szantażem wysokie apanaże,
starając się dać z siebie kibicom (którzy w ostatecznym rachunku za to
wszystko płacą) jak najmniej. Ale to już jest temat na inne opowiadanie.
.. |
|
Andrzej Ronikier
ARCHIWUM
FELIETONÓW |
POLEĆ
TEN ARTYKUŁ ZNAJOMYM Z FACEBOOKA |
|
|
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, |
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, |
|