WIKINGOWIE WŚRÓD SŁOWIAN WSCHODNICH
 
.... Nasza może nieco zbyt długa łódź wikińska dopływa wreszcie do kresu opowieści - dzisiaj ostatnia jej część. Dobijamy do brzegu, na którym czekają już Rusini.

W historiografii XVIII. i XIX.wiecznej, zwłaszcza w kręgach historyków niemieckich, panował pogląd, iż Słowianie nie mogli zbudować własnej państwowości bez impulsów płynących z zewnątrz. Wskazywali oni głównie na Germanów jako tych, którzy mieli największy udział w tworzeniu zalążków księstw słowiańskich. Tak było w istocie w przypadku tak zwanego państwa Samona, najstarszego znanego "tworu państwowego" Słowian zachodnich. Samon (występujący w źródłach również jako Samo) zjednoczył około 625 roku szereg ludów zamieszkujących tereny dzisiejszych Czech, Austrii, Słowacji i Słowenii. Był kupcem frankońskim zasłużonym w wojnach toczonych przez Słowian z Awarami, nic więc dziwnego, iż obwołano go za to władcą owego państwa. Nie było ono potęgą, niemniej jednak było w stanie toczyć zwycięskie walki z sąsiednimi, zdecydowanie silniejszymi krajami, głównie z Frankami z Turyngii. Nie przetrwało śmierci swego założyciela, rozpadło się na drobne plemiona około 660 roku. 

..
O wpływach frankijskich na powstanie znacznie późniejszego i potężniejszego Państwa Wielkomorawskiego - istniejącego między 833 i 907 rokiem - napisano bardzo wiele. Impulsów tych nie da się przecenić; dotyczyły one zarówno ustroju politycznego, kultury, jak i religii - pod presją Franków przyjęto chrzest w obrządku zachodnim już w 822 roku. Natomiast misja Cyryla i Metodego wśród Morawian doprowadziła do wytworzenia specyficznej efemerydy - obrządku słowiańskiego, który obowiązywał w tym kraju w latach 863-887 (w jej zwalczeniu największy udział mieli znów biskupi frankijscy z Turyngii i Austrii).

Są to oczywiście tylko przykłady wskazujące na znaczący udział "żywiołu germańskiego" w powstawaniu państwowości słowiańskiej. Czy podobnie działo się na innych obszarach i czy w procesach państwotwórczych uczestniczyli wikingowie? Otóż tak - jest to niewątpliwe, jednoznacznie potwierdzone i uznane naukowo. Wspomniałem wcześniej o niewielkich miastach-państwach tworzonych przez Słowian i wikingów nad Bałtykiem. Czas, by wspomnieć o tym największym - o Rusi.

Pierwsze kontakty słowiańsko-ugrofińsko-wikińskie we wschodniej Europie miały miejsce już u schyłku VIII wieku, gdy ci - pod miejscową nazwą Waregów - korzystali z sieci rzek łączących Bałtyk z Morzem Czarnym. Początkowo tylko nimi przepływali wyprawiając się na Bizancjum, z czasem jednak zaczęli podporządkowywać sobie nadrzeczne wsie i osady handlowe. Jak wynika ze słów kronikarzy, Waregowie osiedlali się tu pokojowo, bez użycia broni, bez waśni i przelewu krwi. Słowo "Wareg" - jak nazywano "tutejszych" wikingów jest najpewniej pochodzenia staronordyckiego - oznacza "przysięgę, ślub" lub fińskiego w znaczeniu "straż", bądź "towarzysz, sprzymierzeniec". Takimi sprzymierzeńcami w istocie okazali się Waregowie dla Słowian i plemion ugryjskich zamieszkujących dzisiejszą Rosję, Finlandię, Estonię, Białoruś i Ukrainę w ich walce z koczowniczymi plemionami Awarów i Chazarów. Jest w dwunastowiecznej "Kronice minionych lat" zapis mówiący o "zaproszeniu" Waregów do objęcia rządów nad zwaśnionymi mieszkańcami Nowogrodu Wielkiego i jego okolic. Z "zaproszeniem" tym pospieszyli za morze, najpewniej na Półwysep Jutlandzki, słowiańscy wysłannicy i przywieźli z sobą Ruryka wraz z całym jego plemieniem. Ruryk objął rządy w Nowogrodzie stając się protoplastą wielkiej dynastii panującej na Rusi i w Rosji aż po wiek XVII. Co ciekawe - dał też nazwę tego do dziś wielkiego imperium, gdyż plemię germańskie Ruryka nosiło nazwę Rusów i od niego ówczesna "Ruś", a dzisiejsza "Rosja" się wywodzi. Brat Ruryka - Oleg - po wygranej wojnie z Askoldem i Direm, również Waregami, przeniósł stolicę swego państwa z Nowogrodu do Kijowa. Uczynił z tego miasta jedną z największych metropolii Europy wschodniej, centrum polityczne, gospodarcze i kulturalne całej wielkiej Rusi. Rozrastająca się stopniowo dynastia przejmowała pod swą kontrolę coraz to większe obszary, wszędzie sadowiąc na tronie krewnych i powinowatych swego protoplasty. Nie obywało się bez walk i waśni rodowych, jedni Rurykowicze stawali przeciw drugim, każdy chciał być najważniejszym i największym z przywódców. W wojnach - często wieloletnich, toczonych na wyniszczenie przeciwnika - ginęli Waregowie, ale przede wszystkim ich poddani, Słowianie i Ugrofinowie. Tak rodziła się potęga Rusi Kijowskiej, osłabionej w późniejszym czasie przez Mongołów, a złamanej przez Litwinów, Polaków i Ruś Moskiewską. To jeden z moskiewskich Rurykowiczów, daleki potomek Ruryka - Iwan IV - doprowadził do ustanowienia hegemonii Moskwy nad całą Rusią, ustanowił tytuł cara Wszechrusi, który sam sobie nadał w 1547 roku, potykał się ze wszystkimi sąsiadami, zwalczał też swoich, za co otrzymał od potomności przydomek "Groźny". Przy tej okazji chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że i wśród Polaków żyli i żyją potomkowie wareskich Rurykowiczów. Należeli do nich choćby: nasz król - Michał Korybut Wiśniowiecki, hetman wielki koronny Konstanty Ostrogski, kompozytor Michał Kleofas Ogiński - autor melodii hymnu polskiego. Z Rurykowiczów swe korzenie bierze także książę Albert Światopełk-Czetwertyński, żyjący między 1960-1990 rokiem w Kanadzie, autor ciekawej książki "Czetwertyńscy na wozie i pod wozem", znany szeroko przede wszystkim ze sporu sądowego toczonego z rządem Stanów Zjednoczonych o odszkodowanie za grunt, na którym stoi ambasada USA w Warszawie.

Jest jeszcze jeden problem stosunków wikińsko-słowiańskich, którego pominąć się nie da. Problem ten to pytanie właściwie: "Czy wikingowie uczestniczyli w tworzeniu państwa polskiego?" Jest to kwestia bardzo ważka, dyskusyjna i wymagająca odrębnego potraktowania. 

Artykuł na ten temat już wkrótce.

.
... Jerzy Tomasz Nowiński
 

ARCHIWUM FELIETONÓW

............................ Na ilustracji: Cyryl i Metody.
..
POLEĆ TEN ARTYKUŁ ZNAJOMYM Z FACEBOOKA
.. .....................................
.. ...........................................................................................


 

 


BIULETYN POLONIJNY, Postal Box 13, Montreal, Qc H3X 2T7, Canada; Tel: (514) 336-8383 fax: (514) 336-7636, 
Miesięcznik rozprowadzany bezpłatnie wśród Polonii zamieszkującej obszar Montrealu i Ottawy. Wszelkie prawa zastrzeżone.