LAZARYCI, TEMPLARIUSZE I JOANNICI, ZAKONNICY-RYCERZE
 
.... Jest rok 1095. Papież Urban II przekonany przez Konstantyna I, cesarza Bizancjum, do obrony chrześcijaństwa na wschodzie podejmuje decyzję o organizacji pomocy i wyprawie przeciwko Turkom seldżuckim pukającym orężnie do bram Konstantynopola i Europy. Wzywa rycerstwo zachodnioeuropejskie na "świętą wojnę" o odzyskanie Jerozolimy i Ziemi Świętej. Na apel odpowiadają gremialnie Francuzi i Niemcy, Anglicy i Włosi, drobni rycerze i najzamożniejsze rody książęce. W dniu 15 sierpnia 1096 roku, w dzień Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, wyrusza na wschód olbrzymia armia licząca około 4.500 konnych i 35.000 piechoty, określona przez potomnych mianem I wyprawy krzyżowej. 
..
W ciągu kilku lat krzyżowcy, wspierani przez wojska bizantyjskie i armeńskie, opanowują Anatolię, Liban, niemal całą Syrię i Palestynę, by wreszcie - 15 lipca 1099 roku - zdobyć Jerozolimę, której muzułmańskich i żydowskich mieszkańców, w liczbie około 40.000, wycięto niemal do nogi. Po tym krwawym finale urządzono jeszcze uroczystą procesję do Grobu Pańskiego, po czym krucjatę rozwiązano. Znaczna część rycerstwa wróciła do domu, jednak w podbitych krajach pozostało wielu krzyżowców, którzy urządzili się tu na modłę europejską. Powstało Królestwo Jerozolimskie, którego władca przyjął tytuł "Obrońcy Grobu Pańskiego", hrabstwa Edessy i Trypolisu oraz Księstwo Antiochii, państewka o zachodnioeuropejskiej strukturze, organizacji i instytucjach. Ważnym zadaniem tych państewek była ochrona pielgrzymów przybywających do Ziemi Świętej oraz zapewnienie opieki nad chorymi i rannymi. Podobnie, jak to miało miejsce w Europie, powinności te scedowano na Kościół, a właściwie na zakony, które - w oparciu o już istniejące reguły - zaczęły powstawać w miastach Orientu jeszcze u schyłku XI wieku. Za najstarszy uważa się zakon Lazarytów, czyli "Rycerski i Szpitalniczy Zakon św. Łazarza z Jerozolimy", którego początki sięgają 1180 roku, a w Ziemi Świętej 1098 r., a więc czasu jeszcze sprzed zajęcia Jerozolimy. Swą nazwę zawdzięczają patronowi, tj. Łazarzowi, który w Kościele kojarzony był z opieką nad trędowatymi. Taką właśnie posługę w Ziemi Świętej pełnili lazaryci; pierwszymi mnichami stawali się chorzy na trąd, izolowani w leprozoriach, pierwszym mistrzem był również trędowaty Roger Boyard, wcześniej członek zakonu joannitów. To rzecz ciekawa, że początki zakonu rycerskiego wiązały się z nieszczęściem osobistym wojownika, jego izolacją i odrzuceniem z szeregu walczących. Nic więc dziwnego, że rycerze ci dość szybko oprócz pomocy współchorym organizowali się także w zastępy bojowe wykorzystywane do ochrony leprozoriów, szpitali i przytułków, przyjmując regułę zakonu rycerskiego. Z czasem lazaryci - wyróżniający się zielonym krzyżem naszywanym na szaty - stali się potęgą militarną w Ziemi Świętej. Zorganizowali silną flotę chroniącą szlaki pielgrzymkowe i handlowe, a ich główna siedziba - zamek Akka położony na wybrzeżu syryjskim - była ostatnią twierdzą Królestwa Łacińskiego zdobytą przez muzułmanów w 1254 roku. Już w XI wieku lazaryci znacząco rozwinęli swą działalność monopolizując z czasem opiekę nad trędowatymi nie tylko w Ziemi Świętej, ale i wielu krajach europejskich, gdzie byli mile widziani. Oblicza się, iż w XIII wieku działało około 20.000 leprozoriów przez nich założonych i prowadzonych we Francji, Włoszech, na Węgrzech, Niemczech, Anglii, a nawet w Polsce. U nas pojawili się najpewniej w połowie XII wieku przez Węgry i Czechy. Osiedli przede wszystkim na Śląsku i w Wielkopolsce, w mniejszym stopniu na piastowskim Pomorzu, gdzie sprawowali posługę wśród trędowatych i chorym organizując dla nich szpitale i lazarety. Najbardziej znanym z nich jest stojący do dziś niewielki, gotycki kościół pw. św. Łazarza we Wrocławiu. Oczywiście nie przestali być rycerzami, wystarczy wspomnieć, że zarówno "polscy", jak i "węgierscy" mnisi walczyli w 1444 r. u boku Władysława Warneńczyka w bitwie pod Warną, a także pod Mohaczem w 1526 roku - obu bataliach dowodzonych przez Jagiellonów i obu sromotnie przegranych. Swoistą "pamiątką" po nich jest również nazwa jednej z dzielnic Poznania - Łazarz, kiedyś sporych rozmiarów osada folwarczna i rzemieślnicza, gdzie w 2 połowie XVI wieku założono leprozorium pw. św. Łazarza.

Wspomnienie Poznania pozwala mi łatwo przejść do opisu kolejnego z zakonów rycerskich, tj. joannitów, ale o tym dlaczego wyjaśnię za chwilę. Jest bezspornym faktem, że początki joannitów i lazarytów zazębiają się i uzupełniają. Tak jak pierwsi zajmowali się głównie prowadzeniem i ochroną leprozoriów, tak drudzy mieli za główny cel ochronę szlaków pielgrzymkowych i gościńców pielgrzymich. Przez długi czas lazaryci działali według reguły joannickiej, a po upadku Królestwa Łacińskiego oba zakony przeniosły swe siedziby na Cypr. Różnica dotyczy dalszych losów obu zakonów - lazaryci poświęcili się głównie walce z trądem (nie zapomnieli jednak o swej "zbrojnej powinności"), a joannici w dalszym ciągu ścierali się z muzułmanami na wyspach Morza Śródziemnego. W XIII wieku opanowali Cypr, nieco później Rodos, a wreszcie Maltę, z której nie dali się wyprzeć do końca. Jest jeszcze jedna różnica, bardzo znacząca - joannici bardzo szybko zaczęli budować swą potęgę militarną i ekonomiczną oraz terytorialną. Przejmowali kontrolę nad częściami miast, zamkami (mieli 25 "własnych" twierdz w Ziemi Świętej z zamkiem Krak des Chevaliers na czele), należały do nich młyny, piekarnie, place handlowe, winnice, kamieniołomy, porty, ..., wreszcie pobierali część opłat celnych i myta, pośredniczyli w transakcjach finansowych i umowach kupieckich. Pieniądz odgrywał u nich nie mniejszą rolę, niż powinności "zakonne". Proszę sobie wyobrazić, że w swych palestyńskich włościach nie chrzcili niewolnych muzułmanów, bo chrzest automatycznie uwalniał ich z niewolnictwa; czynili to tylko wówczas, gdy muzułmanin wniósł "opłatę" w wysokości równej zakupowi minimum dwóch innych niewolników (a skąd miał wziąć pieniądze?). Mimo to cieszyli się ochroną królów łacińskich w Ziemi Świętej, papieży oraz monarchów krajów europejskich, którzy przekazywali im obfite nadania ziemskie. Pierwszym państwem joannickim okazały się wyspy Dodekanezu z Rodos na czele, podbite wspólnie z genueńskimi korsarzami pod wodzą pirata Vignolo da Vignoli, powiększone o wybrzeża anatolijskie. Olbrzymim sukcesem zakonu okazało się przyznanie im decyzją papieża Klemensa V na soborze w Vienne w 1312 roku. wszelkich majętności ziemskich i nieruchomości zgromadzonych przez templariuszy. Zakon stał się jedną z poważniejszych potęg militarnych i finansowych ówczesnej Europy i to mimo utraty Rodos zdobytej w 1523 roku przez Turków. Bogatym jednak szczęście sprzyja - po siedmiu latach tułaczki uzyskali w 1530 r. od króla Hiszpanii Klemensa V małą, skalistą i nieurodzajną wyspę na środku Morza Śródziemnego, Maltę, od której przyjęli nową nazwę: Kawalerowie Maltańscy. Zamienili ją w swą stołeczną siedzibę i potężną, niezdobytą fortecę, zajętą dopiero w 1794 roku przez wojska francuskie pod wodzą Napoleona. Strój zakonników składał się z czarnego habitu oraz czarnego płaszcza z kapturem, na którym naszyty był biały krzyż - od połowy XVI wieku, krzyż maltański. W XVII i XVIII wieku - po rezygnacji ze zbroi rycerskiej, na którą wcześniej narzucano ów płaszcz - Kawalerowie Maltańscy walczyli w szkarłatnych suprawestach (rodzaj kirasu okrywającego korpus) z białym krzyżem łacińskim. 

Najstarsze informacje o joannitach na ziemiach polskich pochodzą z połowy XII wieku. Pierwszą chyba ich "zdobyczą" i komandorią była Oleśnica na Śląsku, którą - wraz z okolicznymi wsiami - podarował im w 1169 roku Władysław II Przemyślida, król Czech. Równie wcześnie pojawili się w Małopolsce, dokąd - zdaniem niektórych uczonych - kilku joannitów miał przywieźć z sobą książę Henryk Sandomierski powracający z krucjaty w 1155 r. Z pewnością jednak pojawili się tu między tą datą, a rokiem 1166, gdy wraz z księciem wyprawili się z misją chrystianizacyjną przeciw Prusom. Henryk Sandomierski nadał im wieś Stara Zagość koło Pińczowa w Ziemi Sandomierskiej, w której powstał klasztor z kościołem  pw. św. Jana Chrzciciela i szpital z przytułkiem. 

/c.d.n./
.
... Jerzy Tomasz Nowiński
 

ARCHIWUM FELIETONÓW

............................ Na ilustracji: Pieczęć zakonu templariuszy
..
POLEĆ TEN ARTYKUŁ ZNAJOMYM Z FACEBOOKA
.. .....................................
.. ...........................................................................................


 

 


BIULETYN POLONIJNY, Postal Box 13, Montreal, Qc H3X 3T3, Canada; Tel: (514) 336-8383 fax: (514) 336-7636, 
Miesięcznik rozprowadzany bezpłatnie wśród Polonii zamieszkującej obszar Montrealu i Ottawy. Wszelkie prawa zastrzeżone.