NAJSTARSI MIESZKAŃCY ZIEM POLSKICH (5)
 
.... Zastanawiałem się przez chwilę, czy poprzedni artykuł dotyczący najstarszych mieszkańców Europy uznać za ostatni, czy też nie. Bo przecież i pitekantropowi, i neandertalczykowi poświęciłem bardzo dużo uwagi i miejsca. Wydaje mi się jednak, że niezręcznością byłoby nie wspomnieć o homo sapiens sapiens, czyli o pierwszych "Europejczykach" naszego gatunku. Stąd też im właśnie - czy raczej nam - poświęcę dzisiejszy artykuł.
..
W czasie, gdy po Europie i Azji wędrowały watahy pitekantropów, na terenie Afryki - głównie w jej środkowej i północnej części - coś zaczęło się u pitekantropów zmieniać; zmiany te obejmowały zarówno procesy myślowe, jak i wygląd fizyczny. Proces tych przemian obejmował jeden z gatunków małpoludów, to jest homo erectus (człowiek wyprostowany). Właśnie z niego około 190.000 lat temu wyewoluował gatunek, do którego i my należymy. Być może istniały jakieś ogniwa pośrednie między małpoludami, a człowiekiem współczesnym. Na możliwość taką wskazują choćby badania Tima D. White'a w dolinie rzeki Auasz płynącej przez środkową Etiopię. Na jej brzegach natrafiano na liczne ślady hominidów zamieszkujących nad jej brzegami od około 4,5 mln lat. Ale najbardziej nas interesującym znaleziskiem było odnalezienie szczątków "homo sapiensa" sprzed około 160 tysięcy lat. Różnił się on dość znacznie od innych szczątków homo z tego okresu - m.in. pojemność jego czaszki wynosiła ponad 1450 cm? (nasza średnia to ok. 1375 cm?), do dało odkrywcy asumpt, by uznać je za ogniwo łączące najstarsze, archaiczne znaleziska człowieka z Afryki z nami - gatunek, czy raczej podgatunek ten nazwany został homo sapiens idaltu (człowiek współczesny starszy). Jest to - jak dotychczas - jedyne znalezisko "ogniwa pośredniego", trudno więc na podstawie jednostkowego odkrycia budować bardziej rozbudowane teorie dotyczące naszych prapoczątków. 

Przez około 100.000 lat nasz praprzodek żył sobie spokojnie wśród sawann i lasów porastających północną Afrykę, zielone wówczas obszary saharyjskie, pełne zwierząt i roślin jadalnych. Tu rozwijał się intelektualnie, doskonalił swe umiejętności, wymyślał nowe … Około 100 tysięcy lat temu pierwsi ludzie opuścili Afrykę. Oczywiście nie uczynili tego świadomie, nie mieli przecież pojęcia, że mieszkali wcześniej a Afryce, nie byli więc świadomi tego, że rozpoczynają największy podbój świata w jego dziejach. Nie poszli daleko, ot na sąsiedni azjatycki Bliski Wschód, na Synaj, do dzisiejszego Izraela, Libanu, Syrii, Iraku... P[roszę sobie wyobrazić, że teoria "afrykańskiej kolebki człowieka" ma bardzo długą historię. Jako pierwszy na taką możliwość zwrócił uwagę James Burnett już w 1789 roku - naukowiec zaiste bardzo przenikliwy, który ogłosił ją bez najmniejszych podstaw źródłowych, bez żadnych dowodów, żadnych znalezisk ją potwierdzających. Niemniej jednak teoria ta okazuje się być jak najbardziej właściwa. Niewielu badaczy opowiada się bowiem za "multiregionalnością" pochodzenia człowieka, za tym, że homo sapiens sapiens "narodził się" w kilku miejscach naraz z miejscowych gatunków "małpoludów" (w Azji środkowej oraz południowo-wschodniej). Wraz z przyrostem danych kwestia afrykańskiej migracji ludzkości uzyskiwała coraz mocniejsze oparcie naukowe. Ostatnimi czasy najwięcej mówi się o tak zwanej "mitochondrialnej Ewie", czyli wynikach badań genetycznych obejmujących niemal całą ludzkość. Na podstawie sekwencji genów obecnych w mitochondrialnym DNA współczesnych ludzi ustalono, że "pramatka Ewa" żyła około 143-200 tysięcy lat temu właśnie na obszarze Afryki, a będącej przedstawicielem żeńskiej linii ostatniego wspólnego przodka wszystkich dzisiaj żyjących na wszystkich kontynentach. Co ciekawe, mitochondrialna Ewa i Y-chromosomalny Adam (czyli wspólny nam wszystkim przodek w linii męskiej) nie byli małżeństwem.  Adam żył bowiem znacznie, znacznie wcześniej, był z pewnością "małpoludem" chodzącym po Ziemi około 338.000 lat temu.

Z obszaru Bliskiego Wschodu rozlał się nasz gatunek na cały świat - wzdłuż południowych wybrzeży Azji dotarł na Jawę, by około 60 tysięcy lat temu stanąć na kontynencie australijskim i Tasmanii, a następnie - poprzez migrację morską z wyspy na wyspę Oceanu Spokojnego - przedostał się do Ameryki Środkowej (około 14-15 tys. lat temu). Druga droga wędrówki ludzkości prowadziła na północ, na obszar Europy, Azji Środkowej i Syberii, by i tą drogą - przez suchą wówczas cieśninę Beringa przedostać się na Alaskę (około 11.000 p.n.e) i dalej w głąb Ameryki. 

Najstarsze ślady obecności człowieka na terenie Europy datowane są na około 43.000 lat temu. Europejska "część" migrującej ludzkości z tego czasu określa się mianem "homo sapiens fossilis" (człowiek współczesny kopalny) lub "człowiek kromanioński". Ta drugą nazwę przypisano mu po odkryciach paleologicznych i archeologicznych na stanowisku Abri de Cro-Magnon, we Francji. W skalnym schronisku położonym nad brzegiem rzeki Vezere przeprowadzono w 1868 roku badania, których wynikiem było odnalezienie dość dobrze zachowanych fragmentów szkieletów kilku osobników: kobiety, starszego mężczyzny, płodu oraz najpewniej jeszcze dwóch mężczyzn, gospodarzących tu około 30.000 - 27.500 lat temu. Szczątki te - zwłaszcza czaszki - różniły się bardzo od znanych już neandertalczyków, natomiast w niewielkim tylko stopniu odróżniały się od ludzkich. Kromaniończyk wyodrębnił się około 43.000 lat na obszarze dzisiejszych Bałkanów, Węgier i Czech, skąd migrował zajmując w ciągu kilku tysięcy lat niemal całą dostępną wówczas część Europy wolną od lodowców. Charakteryzował się sporym wzrostem, gdyż mężczyźni osiągali wysokość nawet powyżej 180 cm. Miał szeroką twarz, wydatny nos - z wyglądu przypominał dzisiejszą białą odmianę człowieka., a mózg ciut większy od naszego (około 1600 cm?). Rozwijał się doskonale, posiadł wiele umiejętności praktycznych, jak i "zbytkownych". Już najwcześniejsze osobniki potrafiły konstruować solidne siedziby szałasowe z drewna, czy żeber lub kłów mamucich, stroić się w kolie z muszli i zębów zwierzęcych, z pewnością też grzebali zmarłych w jamach ziemnych i pod nawisami skalnymi. Z czasem jednak zaczęli wykazywać bardziej wyrafinowane zamiłowanie do sztuki, czego przejawem był "wybuch" sztuki paleolitycznej: rytów naskalnych, malowideł, drobnej sztuki figuralnej, rytów na kościach zwierzęcych (na ten temat pisałem w jednym z wcześniejszych artykułów). Jak się wydaje u podstaw tak dynamicznego rozwoju kromaniończyków leżała stabilizacja ówczesnych warunków klimatycznych, jak i możliwość częstszych kontaktów międzygrupowych (tzw. zastrzyk świeżej krwi) dających możliwość wzmocnienia się tego gatunku. Kromaniończyk dotarł również na ziemie polskie wolne od lodowców i możliwe do zamieszkania. Zajął mniej więcej te same obszary, na których wcześniej występował neandertalczyk, tj. Śląsk, Małopolskę, część Podkarpacia, Kielecczyznę. Ślady jego występowania są jednak znacznie liczniejsze i bogatsze w znaleziska kultury materialnej.  Są to głównie znaleziska obozowisk lokowanych w jaskiniach, jak i w terenie otwartym. Należą one do kilku "kultur archeologicznych": mustierskiej, oryniackiej, jerzmanowickiej, magdaleńskiej, wyróżnionych na podstawie odmienności w technikach obróbki krzemienia oraz czasie występowania. Wśród najciekawszych polskich znalezisk na szczególną uwagę zasługują odkrycia w Krakowie, ulica Spadzista, gdzie od niemal stu lat odkrywane są ślady obecności kromaniończyków, w tym dobrze zachowane domostwa z kłów mamucich, liczne pracownie obróbki krzemienia, paleniska i ogniska. Część z tych znalezisk (ciosy i żebra mamucie) zawieszono jeszcze w XIX wieku jako wota u wejścia do katedry wawelskiej. Wspomnieć wypada także o nieodległej Jaskini Borsuka położonej w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, gdzie najpewniej odnaleziono najstarszy pochówek ludzki na ziemiach polskich. Na pierwszy rzut oka to nic wielkiego - raptem 6 zębów dziecka oraz wielka kolia złożona ze 116 zawieszek z przewierconych (!) zębów zwierzęcych i nic, absolutnie nic więcej, ale to właśnie zastanawia, bo wskazuje na absolutny brak aktywności ludzkiej w jaskini, do której ludzie przyszli tylko na chwilę - by przed 27 tysiącami lat złożyć w niej ciało półtorarocznego dziecka. 

Kromaniończyk wymarł około 10.000 lat temu, jednak pozostawił nam po sobie wiele tak w ziemi, jak i w naszym sposobie myślenia, postrzegania świata, zamiłowaniu do piękna, ale i w skłonnościach do bitki, agresji...

.
... Jerzy Tomasz Nowiński
 

ARCHIWUM FELIETONÓW

............................ Na ilustracji: Wykopaliska przy ulicy Spadzistej w Krakowie. 
..
POLEĆ TEN ARTYKUŁ ZNAJOMYM Z FACEBOOKA
.. .....................................
.. ...........................................................................................


 

 


BIULETYN POLONIJNY, Postal Box 13, Montreal, Qc H3X 3T3, Canada; Tel: (514) 336-8383 fax: (514) 336-7636, 
Miesięcznik rozprowadzany bezpłatnie wśród Polonii zamieszkującej obszar Montrealu i Ottawy. Wszelkie prawa zastrzeżone.