PITEKANTROP I NEANDERTALCZYK - NAJSTARSI MIESZKAŃCY ZIEM POLSKICH (2)
 
.... Zestaw narzędzi, jakimi posługiwał się pitekantrop przedstawia się nader ubogo. Najstarsze ich formy niewiele odbiegają od tego, czym posługiwał się jego przodek - australopitek. Są to tzw. choppery i formy pokrewne, bardzo prymitywne narzędzia wykonane z otoczaków poprzez pojedyncze odłamania odłupków nadające im ostrą krawędź pracującą. Zdecydowanie bardziej rozwiniętymi narzędziami rdzeniowymi były pięściaki, duże buły krzemienne w różny sposób ukształtowane poprzez kilkakrotne odbijanie małych fragmentów, służące do kruszenia, miażdżenia, przecinania, ścinania, nacinania, zabijania, wydłubywania korzeni z ziemi, itd. Posługiwano się także zgrzebłami - rodzajem prymitywnych, masywnych noży,  rozłupcami i innymi przedmiotami z kamienia. Zestaw ten z pewnością uzupełniały narzędzia wykonane z materiałów organicznych, głównie drewna. Wspomniałem wcześniej o oszczepach i dzidach, których ostre końce hartowano w ogniskach i paleniskach, znajdowane w miejscach obozowisk. 
..
Z pewnością znaczącą rolę w "zajęciach domowych" pitekantropów mogły odgrywać kości, rogi i poroża, których ostro zakończone fragmenty mogły być wykorzystywane do rozdzielania mięsa, zdejmowania futer i skór zwierzęcych i tym podobnych czynności. Trudno dzisiaj jednoznacznie stwierdzić, od kiedy pitekantropy zasiedlały Europę, kiedy pojawił się na naszym kontynencie jej pierwszy mieszkaniec z naszego gatunku. Jeszcze do niedawna uważano, że stało się to około 700 tysięcy lat temu; tak sądzono jeszcze w czasie mojej bardzo wczesnej młodości. No cóż, człowiek się starzeje, a nauka prze do przodu, archeologia i antropologia się rozwijają, w tempie niemal geometrycznym przybywa kolejnych źródeł dotyczących "antropogenezy", czyli dziejów gatunku ludzkiego. Dlatego też to, co wczoraj uznawane było za pewnik dziś z pewnością już pewnikiem nie jest, natomiast to, co dzisiaj wydaje się być miarodajne już jutro może stracić na znaczeniu i być obalone przez kolejne odkrycia. Niemniej jednak jakąś "aktualną" datę początkową wskazać można; jest nią najpewniej czas sięgający około miliona lat wstecz. Za najstarsze jego ślady uznaje się znaleziska pochodzące z kilku stanowisk w Hiszpanii (Andaluzja i okolice Burgos) oraz we Włoszech (rejon Forli). Miał się przemieścić na nasz kontynent przez dzisiejszą Cieśninę Gibraltarską, którą można było wówczas przejść suchą nogą (znaczna część wody dzisiejszych oceanów wiązały potężne lodowce). 

Ślady pobytu pitekantropów w Polsce można delikatnie nazwać "mało oszałamiającymi" i budzącymi spore wątpliwości dotyczące ich prawidłowego datowania. Wszystkie one koncentrują się na południowych skrajach naszego kraju, na Śląsku i w Małopolsce; cóż pozostałe jego obszary były mało atrakcyjne ze względu na bardzo surowe warunki klimatyczne epoki lodowcowej. Jeszcze przed kilku laty za takowe uznano znaleziska z okolic Cieszyna; cóż po wnikliwej weryfikacji stwierdzono, że kilka kamieni wydających się obrobionymi ręką pitekantropa około 800 tysięcy lat temu, okazało się naturalnie poobtłukiwanymi w czasie ruchów lądolodu. Dziś więc najstarszymi śladami obecności praczłowieka w Polsce są odkrycia sprzed około pół miliona lat, na które natrafiono w rejonie Trzebnicy, pod Wrocławiem. W trakcie badań wykopaliskowych kierowanych przez prof. Jana Burdukiewicza na stokach Winnej Góry odsłonięto kilka skupisk narzędzi, półwytworów, odpadów poprodukcyjnych i surowca krzemiennego - w sumie około 2000 przedmiotów, a także kości zwierząt: bizonów, koni, jeleni, nosorożców,  dzików, wreszcie ości i części łbów szczupaków. Wśród narzędzi krzemiennych wyróżniono stosunkowo niewielkie formy wykonane na odłupkach, m.in. zgrzebła, formy zębate i przekłuwacze ; te ostatnie były najpewniej osadzane w drewnianych oprawach umożliwiających ich użytkowanie. Dużym zaskoczeniem okazało się odnalezienie dość dobrze zachowanych oszczepów drewnianych o długości sięgającej prawie 2,5 m, służących do polowań oraz potężnych narzędzi otoczakowych umożliwiających rąbanie drewna. Niestety, na tym chyba dość długo użytkowanym obozowisku, nie zachowały się żadne ślady obiektów mieszkalnych i ognisk, a szkoda, bo byłyby to najstarsze obiekty tego typu w Europie. Pozostałe ślady obecności pitekantropów w Polsce są o około 250.000 lat młodsze; należą do nich przede wszystkim dwa przypadkowe znaleziska pięściaków z Konradówki i Makowa, ślady obozowiska jaskiniowego z Biśnika, kilka odkryć z okolic Krakowa i Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Na żadnym z nich nie natrafiono na najmniejszy nawet fragment szkieletu pitekantropa, co w pewien sposób uniemożliwia jednoznaczne powiązanie odkryć z pitekantropami i neandertalczykami.

No i w tym momencie należałoby się zająć tymi właśnie osobnikami - neandertalczykami. Skąd ta nazwa? Odpowiedź jest prosta - jak to zwykle bywa w archeologii związana jest z miejscem pierwszego odkrycia. W roku 1856 w miejscowości Neanderthal, w Niemczech (Nadrenia Północna-Westfalia), nieznany z nazwiska kamieniarz natrafił w małej jaskini na kości, które wydały mu się podobne, acz nieco różne od ludzkich. To spowodowało, że nie oddał ich do kościoła, lecz do nauczyciela przyrody w miejscowej szkole, który potwierdził "dziwność" znaleziska. W miejscu wskazanym przez kamieniarza znalazł kolejne fragmenty kośćca, które ułożyły się w niemal zdekompletowany szkielet osobnika o budowie ciała masywniejszej niż ludzka. Wyniki tych badań - ogłoszone drukiem w następnym roku - stały się podstawą do wyróżnienia nowego gatunku, homo sapiens neanderthalensis, człowieka rozumnego neandertalskiego. Dziś dysponujemy szczątkami około 400 osobników znalezionymi w różnych częściach Europy, od Wielkiej Brytanii i Portugalii na zachodnie, po południową Rosję i Krym na wschodzie. Na ich podstawie możemy się pokusić o bardzo szczegółowy opis, z którego wyłania się interesujący obraz tego gatunku. Zacznijmy może od tego, co najistotniejsze i najbardziej rzucające się w oczy - od głowy. Czaszka dorosłych neandertalczyków już na pierwszy rzut oka wydaje się być większa od naszej, i to prawda. Pojemność puszki mózgowej jest bowiem nieco większa od ludzkiej, sięga bowiem  ponad 1700 cm sześc.. - zdaniem antropologów nagły wzrost wielkości czaszki wynikał z diety mięsnej bogatej w proteiny konieczne do budowy mózgu. Ich czoło było znacznie bardziej spłaszczone, żuchwa szeroka i masywna pozbawiona bródki, a policzki wysunięte do przodu. Cechą bardzo różniącą go od człowieka współczesnego były także masywne łuki nadoczodołowe. Neandertalczyk miał wzrost nieco tylko mniejszy od nas; średnia dla mężczyzn to około 165-170 cm (choć zdarzyło się odnaleźć osobnika o wysokości ponad 190 cm, natomiast dla kobiet ok. 155 cm. Waga także nie odbiegała od naszej - można wręcz mówić o nadwadze  - wynosiła 85-90 kg. Różnice dotyczą budowy ciała. Jego cechami charakterystycznymi były: dobrze rozwinięta, mocno umięśniona klatka piersiowa, barki i ramiona, znacznie krótsze kończyny (nogi pałąkowate, często zaatakowane przez krzywicę), wreszcie intensywniejszy zarost całego ciała. 

Neandertalczyka można nazwać "Europejczykiem pełną gębą", gdyż do jego wyodrębnienia doszło właśnie na naszym kontynencie. Stało się to około 400-450 tysięcy lat temu gdzieś w basenie Morza Śródziemnego., skąd rozprzestrzenił się na niemal całą Europę wolną od lodowców, a także południowo-zachodnią część Azji. Ale o tym  już w następnej części.

(c.d.n.)

.
... Jerzy Tomasz Nowiński
 

ARCHIWUM FELIETONÓW

............................ Na ilustracji: Rekonstrukcja wyglądu neandertalczyka.
..
POLEĆ TEN ARTYKUŁ ZNAJOMYM Z FACEBOOKA
.. .....................................
.. ...........................................................................................


 

 


BIULETYN POLONIJNY, Postal Box 13, Montreal, Qc H3X 3T3, Canada; Tel: (514) 336-8383 fax: (514) 336-7636, 
Miesięcznik rozprowadzany bezpłatnie wśród Polonii zamieszkującej obszar Montrealu i Ottawy. Wszelkie prawa zastrzeżone.