NIE TYLKO KINEM CZŁOWIEK ŻYJE

Dziś, jeśli pozwolicie, skupię się na tym 'nie tylko'. Nie obejrzałem w kinie czy w TV nic wartego polecenia ostatnio, a czuję pewną potrzebę próby zrecenzowania bieżącego życia w Polsce oraz samych Polaków. 

Jesteśmy dość spójni narodowo i bardzo łatwo dostrzec obcokrajowców w takiej Warszawie. Nawet najbardziej podobni do nas Europejczycy z Zachodu, a i ze Wschodu, zazwyczaj mają promienne nastawienie do świata, które kontrastuje z cierpiętniczymi facjatami dorosłych Polek i Polaków. Tak nawiasem, to młodsi polscy obywatele wyglądają na całkiem szczęśliwych, zwłaszcza w towarzystwie bliskich rówieśników. 

Mimo tej pewnej spójności, Polacy są bardzo zróżnicowanym narodem. Jesteśmy krajem indywidualistów, każdy ma swój własny styl i charakter, nawet jeśli jest się częścią swoistej subkultury. Są wegańscy progresywni 'odmieńcy' z dredami na głowach, są wymuskani biznesmeni w obcisłych drogich garniturach i z dobrym zegarkiem na ręku, są tzw. menele (zwłaszcza na warszawskiej Pradze), z napuchniętymi od alkoholu i często poobijanymi twarzami. Jest też dużo zwyczajnych 'szarych' ludzi, niestarających się wyróżniać na ulicy, choć każdy z nich też jest unikatowy. 

Niestety, pomimo napotykanych wielu kulturalnych i normalnie zachowujących się Polaków i Polek, jest też bardzo dużo pospolitego chamstwa. Pamiętam z Montrealu podchmielonych młodzików z USA, kroczących wieczorami jak zwycięzcy po ulicy Ste-Catherine i wrzeszczących w niebogłosy. W Warszawie często jest podobnie. Różne załogi, zwłaszcza powiązane z football-owymi kibolami, muszą głośno dawać znać całemu światu, czym to oni nie są. Kilka lat temu po jakimś meczu, rozochoceni kibole o mało co nie roznieśli autobusu, w którym jechałem. Było dość przerażająco. Tym bardziej, że wrzeszczeli rasistowskie i bardzo niepoprawne politycznie przyśpiewki stadionowe. 
Jest także dużo rażącego uszy przeklinania. Można jakoś zrozumieć i wybaczyć, gdy przeklina w najlepsze taki pijany menel. Ale często przeklinają dobrze ubrani i uczesani, najwyraźniej wykształceni młodzi ludzie obojga płci! Jakaś taka moda się zrobiła, że jak chcesz być cool, to epatuj otoczenie swoim brakiem kultury i zahamowań. 

Na szczęście jest też dużo wspaniałych ludzi. Ustępujących miejsca starszym w autobusie, miło traktujących klienta ekspedientek w sklepach spożywczych lub restauracjach, uprzejmych pracowników rozmaitych instytucji. 

Co odróżnia życie w Polsce od np. Montrealu, to taka polska swojskość. Tutaj nikt raczej nie przygląda się zbytnio drugiej osobie, co jest pewną ulgą po Montrealskiej wielokulturowości, gdzie zawsze trzeba jakoś rozeznać z kim mamy do czynienia, a oni tak samo. Jeśli jesteś biały w Polsce i wyglądasz 'normalnie' to anonimowość gwarantowana. 
Mógłbym tak kontynuować moje socjologiczno-kulturowe dywagacje, lecz jak tu normalnie żyć i tworzyć, czy cieszyć się latem i wakacjami, jak tyle złych rzeczy dzieje się na świecie? Kolejna masakra we Francji, krwawa próba puczu w Turcji, zamachy w Niemczech; to tylko wierzchołek góry cierpienia z całego świata. Aż strach włączać telewizor. A 90 procent tego, co się dzieje w Afryce czy w Azji nawet nie dociera do mediów zachodnich. Jak ktoś zna Boba Marleya, to jego pieśń „So Much Trouble in the World” pozostaje tragicznie aktualna. 

Świat, nawet Zachodni teraz, kieruje się ostatnio w stronę chaosu i irracjonalności. Jesteśmy na Zachodzie tak rozleniwieni i znudzeni względnym dobrobytem, że często gęsto stawiamy na populistycznych szaleńców, aby nami przewodzili. Kanada jest tu chlubnym wyjątkiem, wybierając rozsądnego, otwartego i wykształconego Premiera, jakim jest Justin Trudeau. 

W skrócie ujmując, racjonalne i egalitarne demokracje są obecnie zagrożone. Propaganda ma się świetnie, i można ludziom wmówić wszystko. Winston Churchill powiedział już dawno, i mądrze, że 'najlepszym argumentem przeciwko demokracji jest 5-cio minutowa rozmowa z przeciętnym wyborcą'. Oby te wszystkie obecne choroby tylko wzmocniły światowe demokracje i przyniosły więcej pokoju i szacunku dla życia ludzkiego. Tyle na dziś. 

wasz
 
. Artur Kozłowski
 

ARCHIWUM FELIETONÓW

POLEĆ TEN ARTYKUŁ ZNAJOMYM Z FACEBOOKA
 


 

 


BIULETYN POLONIJNY, Postal Box 13, Montreal, Qc H3X 3T3, Canada; Tel: (514) 336-8383 fax: (514) 336-7636, 
Miesięcznik rozprowadzany bezpłatnie wśród Polonii zamieszkującej obszar Montrealu i Ottawy. Wszelkie prawa zastrzeżone.