"DOJUTRKI"

W noworocznym numerze "Biuletynu" wypada pisać o czasie. Nie o czasie w ogóle, ale o pewnym  schorzeniu czy wynaturzeniu w gospodarowaniu nim. W czym rzecz?

Zygmunt II August (†1572) ostatni król z dynastii Jagiellonów przeszedł do historii z przydomkiem "Dojutrek", bo chorobliwie odkładał załatwianie spraw na bliżej nieokreślone jutro. 

Ostatnio  w potocznej polszczyźnie przyjał się termin prokrastynacja, zapożyczony z angielskiego na określenie tej przywary. Zdaniem Rity Emmet, autorki "Podręcznika prokrastynatora", "dojutrków" było, jest i będzie bez liku.

Prokrastynacja stwarza problemy, kłopoty, rodzi napięcia w pracy i w domu. Bardzo łatwo przewidywalne, i równie łatwe do uniknięcia. Mimo to było, jest, będzie po staremu.

Dwa lata temu krakowskie wodawnictwo WAM wydało przekład rozprawki Jose Antonio Mariny "Porażka inteligencji czyli głupota w teorii i praktyce". 73-letni hiszpański filozof, myśliciel i pedasgog, wykładowca i pedagog jeden rozdział poświęcił prokrastynacji czyli chorobliwemu odkładaniu czegoś na później.

Prokrastynacja - zdaniem Autora - występuje niezwykle często. Samo zjawisko ma coś wspólnego z lenistwem, jest to jednak lenistwo, ktremu towarzyszą różne, bardzo złożone taktyki odraczające.

"Dojutrek" podejmuje stanowczą decyzję zrobienia czegoś następnego dnia. Nazajutrz decyzję tę z tką samą stanowczością przekłada na jeszcze później. Posiada więc ogromną siłę woli, jeśli chodzi i przyszłe działania, natomiast okazuje się ona słaba w odnisieniu do terasźniejszości. Uczynny głos wewnętrzny mówi mu, że obudzi się następnego ranka jako zupełnie inny człowiek, obdarzony cudowną energią, dzięki której wszystko okaże się o wiele łatwiejsze. Krzepiąca jest świadomość, że lepiej zabierać się do działania wtedy, kiedy człowiek jest wypoczęty i tryska energią.

"Dojutrek" zwleka, ale zwykle zwleka  w sposób rozważny, popierając swwoje twierdzenie różnymi, nadzwyczaj przekonującymi argumentami. Oczywiście przekonującymi w jego mniemaniu.

Ileż to ludzi odkłada na bliżej nieokreślone jutro czynności, które są do załatwienia od ręki.

W wspomnianym wyżej "Podręczniku prokrastynatora" Rita Emmet  formułuje niezawodne "Prawo Rity Emmet". Brzmi ono: "Strach przed wykonaniem jakiejś czynności zabiera nam więcej czasu i energii niż samo jej wykonanie". 
Przytoczywszy je Marina  zwraca uwagę na to, że rasowy "dojutrek" nie odkłada swoich działań dlstego, że uważa je za szczególnie nieprzyjemne lub bolesne. Są one tylko odrobinkę mniej miłe niż to, co w danej chwili robi. Ciekawe, że kiedy komuś udaje się wyzwolić z tego "dojutrkowania", czuje się naprawdę wolny. Kiedy na przykład postanawiamy poświęcać pierwszą godzin pracy na przeglądnięcie poczty i odpisanie na wszystkie wymagające odpowiedzi listy, osiągamy godne zazdrości poczucie spokoju, które towarzyszy nam przez cały dzień.

Istnieje jeszcze jeden czynnik, który ułatwia odkładanie różnch czynności na potem Związany on jest z postrzeganiem czasu. "Dojutrkom" najczęściej wydaje się- że dana czynność zabierze im dużo więcej czasu, niż faktycznie zabiera. Myślą, że nie warto zyczynać, jeśli nie ma czasu na wykonanie czegoś za jednym zamachem. Uważają, że ta odrobina czasu, którą właśnie dysponują, to stnowczo za mało. Manipulują czasem hurtowo. Zamiast podejść do niego detalicznie, bo tak naprawdę właśnie detal jest prawdziwą skalą naszego życia.  I to detal dziejący się teraz.

Maria Czubaszek w wywiadzie - rzece z Arturem Andrusem powiedziała: "Przychylam się do opinii, że są dwa dni, którymi nie należy się przejmować. To wczoraj i jutro".

Dobrego, sensownego roku 2013!
 
 
. o. Andrzej Guryn
 

ARCHIWUM FELIETONÓW

 


 

 


BIULETYN POLONIJNY, Postal Box 13, Montreal, Qc H3X 2T7, Canada; Tel: (514) 336-8383 fax: (514) 336-7636, 
Miesięcznik rozprowadzany bezpłatnie wśród Polonii zamieszkującej obszar Montrealu i Ottawy. Wszelkie prawa zastrzeżone.