"STAWIAM NA STÓŁ"
"Stawiam na stół. Jak wykorzystać posiłki do budowania życia rodzinnego"
(Balice 2002, ss. 91) to z lekka kalamburowaty tytuł broszury Anny Murawskiej.
Z wykształcenia biolog, z zawodu nauczycielka, moderatorka Akademii Familijnej,
na podstawie doświadczeń żony i matki sześciorga dzieci pisze o wartości
stołu w kształtowaniu rodziny. Jest to jedna z ciekawszych pozycji z dziedziny
"stołologii". A opracowań socjologów rodziny na temat znaczenia stołu jest
zatrzęsienie. W świadomości bowiem ludzi współczesnych i wynikającej z
niej praktyki stół wcale nie jest w wielkiej cenie.
Zdaniem autorki stół umożliwia, a przynajmniej ułatwia członkom rodziny
istotną, cenną przemianę. Nagminnie kilkoro osób mieszkających pod jednym
dachem, traktuje mieszkanie czy dom jako jadłodajnię i noclegownię, przy
tym "każda sobie rzepkę skrobie". Dzięki dowartościowaniu stołu mają szansę
stać się "stołownikami" - członkami prawdziwej, "całą gębą" rodziny. Stół
- dowodzi autorka - powinien być traktowany nie tylko jako wygodny mebel
potrzebny do spożycia posiłku, ale i miejsce spotkań z najbliższymi, przyjaciółmi
i sąsiadami, okazja do rozmowy, budowania atmosfery rodzinnej.
Tak powinno być, "teoretycznie rzecz biorąc". Praktyka - zbyt często! -
wygląda całkiem inaczej. W literaturze "stołologicznej" nagminnie utyskują
socjologowie, że na stole istotną częścią nakrycia bywa telefon komórkowy,
smartfon, tablet. W co drugiej rodzinie rozmowę zastępuje oglądanie telewizji,
wysyłanie i przyjmowanie sms-ów i e- maili. Litania "przeszkadzaczy" jest
przerażająco długa... Jemy na chybcika i byle jak.
"Stół - pisze Anna Murawska - jest symbolem życia rodzinnego, spotkania
i dialogu. [..] Rola stołu w budowaniu relacji rodzinnych jest nie do przecenienia.
Stół wymusza na nas komunikację z drugim człowiekiem bez pośpiechu. Zatrzymujemy
się, siadamy przy stole, poświęcamy rozmówcy to, co dziś najcenniejsze,
swój czas [...]. Rodzinny posiłek to doskonały czas, aby pobyć razem, by
porozmawiać o przeżyciach dnia codziennego, problemach i planach. Żeby
cieszyć się sobą, byciem razem" (Rodzina przy stole to skarb. Magazyn Familia
nr 11/2015, s. 15).
Zupełnie zrozumiałe, że Kościół docenia życie rodzinne. Stara się je dowartościować.
8 kwietnia Krajowy Ośrodek Duszpasterstwa Rodzin rozpoczął kampanię społeczną
"Razem przy stole". Pomysł podsunął papież Franciszek, 11 listopada ubiegłego
roku na audiencji środowej apelował o pielęgnowanie i rozwijanie rodzinnego
bycia razem. Oto istotny fragment papieskiej katechezy:
"Dzisiaj zastanowimy się nad pewną cechą charakterystyczną życia rodzinnego,
której uczymy się od pierwszych lat życia: bycia razem, czyli postawy dzielenia
się dobrami życia i radości, że możemy to czynić. Ale dzielenie się, umiejętność
dzielenia się to cenna cnota! Jej symbolem, jej "ikoną" jest rodzina zgromadzona
wokół stołu domowego. Dziele się posiłkiem - a zatem nie tylko żywnością,
ale także uczuciami, opowiadaniami, wydarzeniami... - to doświadczenie
podstawowe. Kiedy jest jakieś święto, urodziny, rocznica, spotykamy się
przy stole. W niektórych kulturach czyni się to także w chwilach żałoby,
aby być blisko osób pogrążonych w smutku po stracie członka rodziny.
Bycie razem jest pewnym termometrem mierzącym zdrowie relacji: jeśli jest
w rodzinie coś, co nie gra, lub jakaś ukryta rana, przy stole rozumie się
to natychmiast. Rodzina, która prawie nigdy nie jada razem, albo w której
przy stole się nie rozmawia, albo ogląda telewizję czy smartfon, to rodzina
"mało rodzinna". Kiedy dzieci przy stole nie mogą się oderwać od komputera
czy telefonu komórkowego, nie słuchają siebie nawzajem, to nie jest rodzina,
ale pensjonat.
Wszyscy wiemy, że chrześcijaństwo ma szczególne powołanie do bycia razem.
Pan Jezus bardzo chętnie nauczał przy stole, a czasami ukazywał Królestwo
Boże jako uroczystą ucztę. Jezus wybrał także wieczerzę, aby na niej przekazać
uczniom swój testament duchowy, streszczony w geście upamiętniającym Jego
ofiarę: dar swojego Ciała i swojej Krwi jako pokarm i napój zbawienia,
które posilają miłość prawdziwą i trwałą.
[...] Żywe i życiodajne przymierze rodzin chrześcijańskich, które poprzedza,
wspiera i obejmuje w dynamizmie swej gościnności codzienne trudy i radości,
współpracuje z łaską Eucharystii, która jest w stanie stworzyć komunię
nieustannie nową ze swoją mocą, która włącza i zbawia".
Wniosek? "Stawiajmy na stół"!
|