CZEGO
OKAZJĄ JEST DLA MNIE WIELKANOC?
To
okazja zrobienia porządków przedświątecznych. Nie takich zwykłych. Gruntownych!
Dalej zakupy. Gotowanie i pieczenie wszelkich smakowitości. Do tego - przynajmniej
dla niektórych - "raz koło Wielkanocy" dokonania przed Bogiem bilansu tego,
co człowiek "myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem" zrobił w ciągu roku,
wielu lat, dziesięcioleci... Chodzi o rzetelny bilans, a więc o uświadomienie
sobie dokonanego dobra, popełnionego zła, zmarnowania okazji...
Święta
to okazja do bycia z bliskimi. Podzielenia się święconym jajkiem i serdecznością.
Wielkanoc
daje także szansę uświadomienia sobie, że - jak pisała przed laty S. Małgorzata
Borkowska, benedyktynka - Świętujemy więc dzisiaj między innymi tę prawdę,
że Bóg nas nigdy nie zostawi w spokoju. Że dzisiaj nas zapewnia: "Zwyciężyłem
i oto jestem, nigdy Was nie zostawię w spokoju; u końca dni poznacie moją
miłość". Jak to dla mnie brzmi: Radośnie? Groźnie? Nijako?
Wertując
stare roczniki "Tygodnika Powszechnego" natrafiłem na Wielkanocne życzenia
papieskie dla Polaków w 1991 roku:
Drodzy
Rodacy, Bracia i Siostry: w ten uroczysty dzień wsłuchuję się w głos Kościoła,
wsłuchuję się w odgłosy rodzimej ziemi, słucham bicia dzwonów na Rezurekcję
i wielkanocnej pieśni: "Wesoły nam dziś dzień nastał". Przede wszystkim
wsłuchuję się w rytm Waszych serc. Oby każda i każdy z Was odnajdywał własną
drogę w zmartwychwstałym Chrystusie. Oby z Nim odradzało się społeczeństwo
i kraj zgodnie z naszą tradycją i słowami poety: "Próbę grobu my odbyli,
prawem naszym zmartwychwstanie". Wesołego Alleluja! (TP 14/91, s. 1).
Antoine
Saint-Exupery pisał w "Ziemi - ojczyźnie ludzi": Możemy oddychać tylko
wtedy, jeśli zjednoczymy się z naszymi braćmi w jednym wspólnym celu. Doświadczenie
uczy nas, że miłość nie polega na wzajemnym wpatrywaniu się w siebie, ale
na patrzeniu razem w tym samym kierunku". (s. 192).
A może
byśmy i w poranek Wielkanocny i w każdy poranek patrzyli w tym samym kierunku
z Chrystusem zmartwychwstałym. W poszukiwaniu drogi, Jego mając za towarzysza?!
Nie
"z katafalkiem na twarzach". Z radością i otuchą. Cal Samra, wydawca biuletynu
dla "radosnych chrześcijan" The Joyful Noiseletter, w którymś z
wielkanocnych numerów wypisał na tytułowej stronie dewizę ważną i na Wielkanoc
i na wszystkie pozostałe 364 dni roku: Chrystus zmartwychwstał! Uśmiechaj
się!
I na
koniec - staropolskie życzenia rodem z Encyklopedii staropolskiej Zygmunta
Glogera:
Oby
nam łaskawe nieba
Darów
swoich nie szczędziły,
Oby
nam nie brakło chleba,
Ani
życia, ani siły -
Byśmy
byli litośnymi,
W
Bogu mogli się weselić,
I
wszystkiem z nieszczęśliwymi,
Jak
tym jajkiem się podzielić.
|