WIELKANOCNY LUD

Ostatnia książka Johna V. Taylira. Emerytowanego biskupa Wincheter (†2001) nosi tytuł: "Wielkanocny Bóg i Jego wielkanocny lud". Cytuje Jana Pawła II, który podczas pielgrzymki do USA powiedział: Jesteśmy wielkanocnym ludem, a naszą pieśnią jest Alleluja.

   Zwykle odgrywamy rolę "wielkopiątkowego ludu", a naszą pieśnią bywa nie "Alleluja", tylko "gorzkie żale". 
   Warto przypomnieć jedną z rozmów Normana Vincenta Peal'a, amerykańskiego pastora (†24. 12. 1993 w wieku 95 lat), który w dziesiątkach książek wykazywał "moc pozytywnego myślenia". Po wysłuchaniu jeremiady swego rozmówcy pastor Peale zapytał:
   - Dlaczego widzisz świat w tak czarnych barwach?"
   - To wszystko przez moje problemy - brzmiała odpowiedź. - Same problemy. Mam dość problemów! Jak czcigodny uwolni mnie od tych cholernych problemów, to ofiaruję 5000 dolarów na wskazaną instytucję charytatywną".
   Brzmiało to atrakcyjnie, pisał Peale. Rzecz była warta zachodu. Po dłuższym namyśle Peale powiedział:
   - Zgoda. Mam dla ciebie rozwiązanie. Znakomite. Praktyczne. Mianowicie wczoraj wypadło mi udać się na miejce, gdzie przebywa tysiące ludzi. O ile mogłem stwierdzić, żaden z nich nie ma żadnych, najmniejszych problemów. Chciałbyś tam się udać?
   - Ależ oczywiście. To wygląda na wymarzone dla mnie miejsce.
   - Świetnie. W takim razie z przyjemnością zawiozę cię jutro na pobliski cmentarz. Jedynymi bowiem znanymi mi osobami, którzy nie mają żadnych problemów, to są zmarli.
   - Jeśli nie masz w ogóle żadnych problemów - ciągnął  Peale - to muszę cię ostrzec, że jesteś w poważnym niebezpieczeństwie. Znajdujesz się na równi pochyłej i nie zdajesz sobie z tego sprawy. Jeśli uważasz, że nie masz żadnych problemów, to natychmiast powinieneś co samochód wyskoczy pojechać do domu, tam zamknąć się w sypialni, paść na kolana i modlić się do Boga: "O co chodzi, Panie Boże? Czy już nie masz do mnie ani krzty zaufania? Daj mi choć przygarść problemów".
    Piętrzące się problemy uwierają, bolą, są niewygodne. Wszelako bez nich jest bardzo kiepsko. Człowiek się nie rozwija, nie dojrzewa. Kłopot tylko, że jedni stwierdzają to dopiero po latach, inni - po dziesięcioleciach, niektórzy zaś, niestety, nigdy.
   W dniu Wielkanocny, warto zakończyć tę refleksję wskazaniem przeciwwagi dla naszych problemów. 
   W obrządku wschodnim, gdy liturgię koncelebruje kilku kapłanów, przed "Wierzę w Boga" wymieniają oni pocałunek pokoju ze słowami: Chrystus wśród nas i jest i będzie!.
     Chrystus zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał! Dlatego to - jak pisał ks. Wiesław Niewęgłowski w osobistych zapiskach - Zmartwychwstanie Jezusa głosi, że gdy będziemy umierać, to co najpiękniejsze, będziemy mieli dopiero przed sobą.
   Poznański poeta, Wojciech Bąk, w wierszu napisał: Żyję Twoim wielkim zmartwychwastaniem.
   Wspaniałe stwierdzenie.
   Wspaniałe, choć trudne zadanie: "żyć Jego wielkim zmartwychwstaniem" na codzień.
   Tego wszystim PT Czytelniczkom i Czytelnikom serdecznie życzę.
 
 
. o. Andrzej Guryn
 

ARCHIWUM FELIETONÓW

POLEĆ TEN ARTYKUŁ ZNAJOMYM Z FACEBOOKA
 


 

 


BIULETYN POLONIJNY, Postal Box 13, Montreal, Qc H3X 2T7, Canada; Tel: (514) 336-8383 fax: (514) 336-7636, 
Miesięcznik rozprowadzany bezpłatnie wśród Polonii zamieszkującej obszar Montrealu i Ottawy. Wszelkie prawa zastrzeżone.