POLSKA MISTRZEM ŚWIATA W
SIATKÓWCE I CO Z TEGO WYNIKA.
Na początku - jak często
w naszym kraju - był chaos i skandal. Na kilka tygodni przed odbywającymi
się w Polsce po raz pierwszy w dziejach mistrzostwami świata, kibice siatkówki
- a jest ich bardzo wielu, o czym za chwilę - przeżyli szok. Dowiedzieli
się, że telewizja publiczna nie będzie transmitować turnieju, bo nie zapłaciła
komuś tam jakichś tam pieniędzy. Płacący regularnie daninę na tę instytucję
(czyli comiesięczny abonament) uczciwi widzowie, mogli zamiast meczów obejrzeć
bełkotliwe tłumaczenia prezesów TVP, usiłujących usprawiedliwiać swoją
nieudolność. A przecież TVP jest finansowana nie tylko z wpływów abonamentowych,
lecz również z budżetu (czyli z pieniędzy wszystkich obywateli) i ma psi
obowiązek pokazywania imprez tej rangi, zwłaszcza jeśli odbywają się one
w Polsce. Gdyby były to mistrzostwa w piłce nożnej, rozczarowani fani tej
dyscypliny wyszliby pewnie na ulice i zdemolowali kilka polskich miast.
Ponieważ jednak kibic siatkówki, w odróżnieniu od piłkarskiego kibola,
jest na ogół człowiekiem cywilizowanym, wszystko rozeszło się po kościach.
Zadowoleni byli tylko właściciele knajp i pubów, którzy zorganizowali zbiorowe
oglądanie na wielkich ekranach i zarobili sporo pieniędzy.
Miłośnicy siatkówki zasługują
na wiele ciepłych słow. Nie ma chyba drugiego kraju na świecie, w którym
mecz otwarcia (Polska - Serbia, 3:0) zgromadziłby na trybunach 60 000 widzów.
Reszta spotkań odbywała się nie na specjalnie przerobionym Stadionie Narodowym,
lecz w sportowych halach i też cieszyła się wielkim powodzeniem. To właśnie
entuzjastyczny doping widowni dodawał polskim zawodnikom sił w najtrudniejszych
momentach (mecze z Rosją i Brazylią). A w dodatku wszystko odbywało się
w atmosferze sportowego święta. Nikt nie rzucał na boisko petard ani świec
dymnych, nikt nie rozpętywał zbiorowych bijatyk, nikt nie skandował zbiorowo
chamskich haseł.
Na słowa najwyższej pochwały
zasługują też władze Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Wykazały się wielką
odwagą, powierzając funkcję trenera reprezentacji młodemu Francuzowi, który
jeszcze niedawno uchodził za jednego z najlepszych zawodników świata, ale
nie miał na swym koncie wielkich osiągnięć trenerskich. Gdyby Polacy ponieśli
równie sromotną klęskę, jak piłkarze nożni w czasie mistrzostw Europy,
media i opinia publiczna nie zostawiłyby na działaczach PZPS suchej nitki.
Olbrzymi udział w tym fantastycznym
sukcesie ma także wspomniany trener, Stephane Antiga. Potrafił przekonać
do gry w reprezentacji najlepszego chyba polskiego zawodnika, Mariusza
Wlazłego, który - skonfliktowany z poprzednim opiekunem kadry i z częścią
kolegów - nie grał w kostiumie z białym orłem już od dłuższego czasu. Miał
też Antiga dość odwagi, by zrezygnować z tak wybitnego gracza jak Bartosz
Kurek, gdyż nie pasował do jego koncepcji gry. Wprowadził do drużyny wspaniałą
atmosferę, wpoił swym podopiecznym zasadę "jeden za wszystkich, wszyscy
za jednego". Chyba właśnie dzięki tej postawie nasi siatkarze są dziś mistrzami
świata i zajmują miejsce w pierwszej trójce najwyżej klasyfikowanych drużyn,
podczas gdy hołubieni, przepłacani, rozsławiani (za co?) przez media piłkarze
nożni walczą ze zmiennym szczęściem o utrzymanie się w pierwszej siedemdziesiątce.
Może wreszcie działacze PZPN pójdą za przykładem swych kolegów z PZPS i
zatrudnią jakiegoś zagranicznego fachowca z prawdziwego zdarzenia, gdyż
ich próby lansowania "polskiej myśli szkoleniowej" przynoszą jak dotąd
żałosne rezultaty.
Zaczęło się więc od chaosu,
ale skandal poszedł w niepamięć i teraz mamy wielkie święto. Oby tak dalej
- za dwa lata polscy siatkarze zagrają na Olimpiadzie. Życzmy im wytrwałości
w walce o utrzymanie wysokiej formy, działaczom PZPS - konsekwencji w działaniu,
a trenerowi kadry - odrobiny szczęścia.
I jeszcze krótka anegdota.
Kiedy wschodnią Ukrainę zaczęły opanowywać jednostki rosyjskiej armii,
wspierające tamtejszych separatystów, Władimir Putin cynicznie oświadczył
na konferencji prasowej, że jego żołnierze nie biorą udziału w tym akcie
agresji, że nie wie kim są ci ludzie, a "takie mundury można przecież kupić
w każdym sklepie".
Po zdobyciu przez Polskę
mistrzostwa świata w siatkówce w polskim internecie robi karierę satyryczny
rysunek. Widać na nim Putina, który patrzy na pokonanych członków rosyjskiej
drużyny narodowej, schodzących z boiska po meczu z Polską ze spuszczonymi
głowami i mówi: "To nie jest nasza reprezentacja. Takie stroje sportowe
można kupić w każdym sklepie".
.. |
|
Andrzej Ronikier
ARCHIWUM
FELIETONÓW |
POLEĆ
TEN ARTYKUŁ ZNAJOMYM Z FACEBOOKA |
|
|
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, |
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, |
|