Co to byłby za sport, gdyby nie było w nim niespodzianek, kontuzji, zwyżki lub zniżki formy, nie mówiąc już o nieprzewidzianych przypadkach niejednokrotnie wpływających na wynik końcowy zawodów  w danej konkurencji. 
Jak mówi Pismo: Płacz i zgrzytanie zębów. 

Poniższe uwagi dotyczą ostatnich poczynań polskich tenisistów nie roszcząc sobie pretensji do oficjalnych klasyfikacji czy mistrzowskich tytułów. Oczywisćie największe poruszenie spowodowała Agnieszka Radwańska, która na zakończenie jesieni zwyciężyła w dwóch silnie obstawionych turniejach WTA. Początek roku nie był nadzwyczajny, nadrabianie zaległości spowodowanych brakami treningowymi i wiążące się z tym kłopoty kondycyjne.  W miarę upływu czasu Krakowianka dochdziła do coraz lepszej formy w wyniku czego, przed końcem roku plasuje się w pierwszej dziesiątce tenisistek na świecie. Zanosi sie na to, że uda jej się wejść do ósemki, co da jej prawo do uczestniczenia w ostatnim w tym roku Turnieju Masters.  Nie wspominam o wysokośći nagród, które czekają na uczestniczki tej imprezy, żeby czytający te słowa nie doznał zawrotu głowy.

Praktycznie na Agnieszcze kończy się polski tenis kobiet.  Tenis mężczyzn, który w swoim "życiorysie" ma takie nazwiska jak Wojciech Fibak, Władysław Skonecki czy Wiesław Gąsiorek - w chwili obecnej opiera się tylko na Łukaszu Kubocie walczącym z ciągłymi kontuzjami, zamiast na światowych kortach z renomowanymi przeciwnikami.

Tyle uwag o uprawiających tenis w grze pojedyńczej kobiet i mężczyzn i panowie Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski mieli by słuszne powody do obrazy, że ich pominięto.  Ci dwaj sportowcy należą do czołówki światowego tenisa, uczestniczą  we wszystkich turniejach wielkoszlemowych i innych tej samej klasy.

Ale wiadomo przecież, że nie ma róży bez kolców - więc było to tak:

W pucharze Davisa doszło do pojedynku Polski z Finlandią.  Gospodarzami byli Finowie, mecz rozegrany w Espoo pod Helsinkami i kiedy po dwóch dniach Finlandia prowadziła 3:0 było oczywistym, że Polska została wyeliminowana z dalszych rozgrywek Pucharowych, i spada z Grupy I do Grupy II Strefy Euroafrykańskiej.  Decydujący punkt dla gospodarzy zdobył w deblu Henri Kontinen i Jarkko Nieminien.

Czy jest możliwe, żeby mistrzowskiej klasy debel mógł doznać porażki ze strony nieznanego prowincjonalnego przeciwnika? Czemu nie, ale coś mi tu nie gra....
 
 
 
. Jerzy Duński
 

ARCHIWUM FELIETONÓW

 


 

 


BIULETYN POLONIJNY, Postal Box 13, Montreal, Qc H3X 2T7, Canada; Tel: (514) 336-8383 fax: (514) 336-7636, 
Miesięcznik rozprowadzany bezpłatnie wśród Polonii zamieszkującej obszar Montrealu i Ottawy. Wszelkie prawa zastrzeżone.